Gubernator Kalifornii: stany nie mogą dokonywać wzajemnych inwazji

Trump nie wyklucza powołania się na prawo z... 1807 roku.

Gubernator Kalifornii Gavin Newsom zapowiedział, że wycofa się ze stowarzyszenia gubernatorów stanowych USA, jeśli władze poszczególnych stanów nie przestaną "najeżdżać na siebie nawzajem". Skomentował w ten sposób wysłanie teksańskiej Gwardii Narodowej do Illinois i Oregonu, by przeciwdziałać rozruchom i przestępczości.

"Jeśli Narodowe Stowarzyszenie Gubernatorów nie może zająć stanowiska przeciwko stanom DOSŁOWNIE NAJEŻDŻAJĄCYCH SIĘ NAWZAJEM - to ja się wypisuję" - stwierdził Newsom we wpisie na platformie X. Podobną groźbę wyjścia z organizacji wystosował gubernator Illinois J.B. Pritzker.

Narodowe Stowarzyszenie Gubernatorów - to organizacja zrzeszająca głowy władz stanowych 50 stanów Ameryki i jest forum dialogu i współpracy między nimi.

Deklaracje polityków, to reakcje na decyzję republikańskiego gubernatora Teksasu Grega Abbota, by pozwolić prezydentowi Donaldowi Trumpowi wysłać wojska stanowej Gwardii Narodowej do Chicago i Portland, gdzie dochodzi do stosunkowo niewielkich, lecz regularnych protestów przeciwko służbom imigracyjnym ICE, które wielokrotnie przeradzały się w starcia z funkcjonariuszami.

Newsom wcześniej zaskarżył do sądu decyzję Trumpa o wysłaniu kalifornijskiej Gwardii do Portland, zaś sąd federalny tymczasowo zablokował decyzję prezydenta. Wysłanie wojsk z Teksasu do Illinois zaskarżył też Pritzker, jednak w tym przypadku sąd nie zdecydował się wydać natychmiastowego zakazu, choć wciąż może to zrobić.

Newsom, który wcześniej bezskutecznie próbował zablokować federalizację żołnierzy Gwardii Narodowej swojego własnego stanu w związku z zamieszkami w Los Angeles, jest jedną z czołowych i najgłośniejszych postaci opozycji wobec działań Trumpa. Zarówno on, jak i Pritzker są wymieniani w gronie możliwych kandydatów na prezydenta w przyszłości. W poniedziałek polityk ostrzegł, że Ameryce grozi wprowadzenie stanu wojennego.

"STANY NIE MOGĄ NA SIEBIE NAJEŻDŻAĆ. To takie proste - tak fundamentalne dla Ameryki - nie mogę uwierzyć, że muszę pisać te słowa. Ameryka jest na skraju stanu wojennego" - stwierdził.

Prezydent Donald Trump oraz jego zespół twierdzą, że protesty przeciwko ICE w Portland i Chicago stanowią rebelię i akty terroryzmu przeciwko państwu, zaś sędziowie uniemożliwiający wysłanie wojsk do miast prowadzą "prawną rebelię". Trump i jego doradca Stephen Miller nie wykluczyli, że jeśli ich plany będą blokowane, mogą powołać się na ustawę o insurekcji z 1807 r., która pozwala prezydentowi na użycie wojska w całym kraju do tłumienia buntów i rebelii.

- Zrobię to, jeśli będzie to konieczne. Jak dotąd nie było to konieczne - stwierdził w poniedziałek Trump.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
14°C Środa
dzień
15°C Środa
wieczór
13°C Czwartek
noc
11°C Czwartek
rano
wiecej »