Śmierć 23-latka, zaatakowanego w sobotę po południu na os. Czyżyny w Krakowie, nie była przypadkowa. Sprawcy oczekiwali na ofiarę; obecnie są poszukiwani przez policję - powiedział w poniedziałek PAP rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń.
Do ataku doszło w sobotę po południu na przejściu dla pieszych na ul. Marii Dąbrowskiej. Sprawcy zbiegli w kierunku os. II Pułku Lotniczego. Mężczyzna ugodzony kilka razy nożem w udo zmarł wieczorem w szpitalu.
Krakowska policja przesłuchała dwoje bezpośrednich świadków zdarzenia, zabezpieczyła dostępne nagrania z okolicznych kamer monitoringu, przygotowuje portrety pamięciowe sprawców.
"Z analizy dotychczas zebranych dowodów wiemy, że zaatakowany mężczyzna nie był przypadkową ofiarą. Sprawcy na niego czekali. Badamy wszystkie wątki i tło sprawy, żeby ustalić przyczyny ataku" - powiedział Sebastian Gleń.
Dodał, że ważne dla ustalenia motywów działania sprawców mogą się okazać wyniki sekcji zwłok, w tym liczba ciosów i miejsca zranienia.
Jak podaje RMF, w sprawie mogło chodzić o rozliczenia finansowe.
Także w sobotę podczas awantury w jedynym z krakowskich tramwajów 56-letni mężczyzna zranił scyzorykiem nastolatka. Po zatrzymaniu napastnika okazało się, że miał 1,8 promila alkoholu we krwi. Po przewiezieniu nastolatka do szpitala ustalono, że odniósł on powierzchowną ranę szyi, niezagrażającą jego życiu.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.