Śląski Ogród Zoologiczny w Chorzowie po raz pierwszy zorganizował na swoim terenie szopkę bożonarodzeniową. Figurom Dzięciątka, Maryi i Józefa towarzyszą kozy, owce i osły, przeniesione na kilka najbliższych tygodni z boksów i wybiegów ogrodu. Być może wkrótce dołączy do nich jeszcze wielbłąd.
Drewniana szopka stanęła w środku ogrodu zoologicznego. W jej centralnej części umieszczono figury Świętej Rodziny, które wykonał Henryk Fudali. To ten sam artysta, który kilkadziesiąt lat temu stworzył rzeźby wielkich gadów, stojące w Kotlinie Dinozaurów chorzowskiego ZOO. W przyszłym roku stajenka ma się powiększyć o kolejne figury - pojawią się w niej Trzej Królowie.
Dziś z jednej strony szopki można oglądać oślicę z zaledwie tygodniowym osiołkiem. W oddzielnej zagrodzie są owce św. Jakuba i kozy karłowate. Te ostatnie wyglądają na zachwycone dużą ilością siana. Nie przestają jeść. "Pewnie będą musiały po świętach przejść na dietę, podobnie jak każdy z nas" - żartuje dyrektorka ZOO Jolanta Kopiec.
Jeśli pogoda pozwoli, pod stajenkę zostanie też doprowadzony wielbłąd. W przeciwieństwie do pozostałych zwierząt nie zmieści się jednak pod dachem.
Jak mówi dyrektorka, w poprzednich latach zwierzęta z chorzowskiego ZOO udostępniano parafiom na potrzeby żywych szopek. Pracownicy ZOO liczą, że ich własna szopka z żywymi zwierzętami przyciągnie do ogrodu dodatkowych zwiedzających.
Szopkę będzie można oglądać do 17 stycznia przyszłego roku.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.