Jeżeli ktoś wykorzystuje siłę i podsłuchiwanie przeciwko opozycji, to to nie jest państwo demokratyczne, tylko totalitarne - mówił w piątek lider Nowoczesnej Ryszard Petru. Dodał, że ma poczucie braku bezpieczeństwa.
"Gazeta Wyborcza" napisała w czwartek, że "policyjni tajniacy śledzą działaczy stowarzyszenia Obywatele RP i posła opozycji Ryszarda Petru, lidera Nowoczesnej". Gazeta opiera się na nagraniach policyjnych rozmów. Mają one pochodzić z piątku 21 lipca, gdy Senat debatował nad ustawą o Sądzie Najwyższym, a na tyłach gmachu trwała manifestacja przeciwników zmian w sądownictwie.
Kwestię tę komentował w piątek lider Nowoczesnej w programie "Rzecz o polityce" portalu rp.pl. "Czuję się jak osoba, której okradziono mieszkania, to jest takie poczucie braku bezpieczeństwa" - mówił Petru.
Zdaniem polityka, nie ma możliwości monitorowania posła na Sejm bez zakładania sprawy operacyjnej. "Sprawa operacyjna oznacza, że jestem podejrzany o coś. Tylko pytanie, o co? Jak rozumiem o ryzyko obalenia władzy" - podkreślił. "Żyjemy w wolnym kraju, nie życzę sobie, żeby bez mojej wiedzy ktoś mnie śledził" - dodał.
Lider Nowoczesnej zaznaczył, że nie ma zaufania do polskich służb. Jego zdaniem, nagrania opublikowane przez "GW" potwierdzają, że państwo - jak mówił - jest używane przeciwko obywatelom.
"PiS będzie się bronił rękoma i nogami, żeby nam tego nie pokazać, ale przyjdzie moment, kiedy odda władzę i to wszystko ujrzy światło dzienne" - mówił Petru. Zaapelował do urzędników, by pokazali sprzeciw wobec tych, którzy będą "tuszować inwigilację tego typu".
"Jeżeli ktoś wykorzystuje siłę i podsłuchiwanie przeciwko opozycji, to to nie jest państwo demokratyczne, tylko totalitarne" - ocenił.
Petru przypomniał, że Nowoczesna podjęła działania w związku z opisaną przez "GW" sprawą: wystosowała pisma do premier Beaty Szydło i szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka, a także złożyła zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Lider Nowoczesnej zapowiedział, że w tej sprawie zostaną także złożone interpelacje poselskie.
Komenda Stołeczna Policji, odnosząc się do publikacji "Gazety Wyborczej" poinformowała w czwartek PAP, że działania policji nie mają na celu inwigilacji ani posłów opozycji, ani organizatorów manifestacji, jakie w ostatnich dniach miały miejsce przed parlamentem. Zapewnia, że chodziło o zapewnienie bezpieczeństwa zarówno samych manifestantów, "okolicznych przechodniów i mieszkańców Warszawy".
Odnosząc się do kwestii reformy wymiaru sprawiedliwości, lider Nowoczesnej stwierdził, że widzi potrzebę zmiany sposobu funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości "na co dzień". "Nie ma potrzeby, w moim przekonaniu, zmieniania ustawy o SN. Nie widzę też potrzeby zmiany ustawy o KRS" - dodał.
"Dużo łatwiej jest wziąć sądownictwo pod but, niż zrobić systemowe zmiany" - ocenił Petru. Jak dodał, ma poważne obawy, że projekty ustaw przygotowane przez prezydenta Andrzeja Dudę nie będą dobre. W jego ocenie, podczas prac sejmowych propozycje prac prezydenta mogą stać się takimi ustawami, jak te skierowane wcześniej przez posłów PiS.
W poniedziałek prezydent Andrzej Duda poinformował, że zdecydował o zawetowaniu nowej ustawy o Sądzie Najwyższym i nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. We wtorek podpisał nowelizację Prawa o ustroju sądów powszechnych. Prezydent zapowiedział też przygotowanie projektów ustaw o SN i KRS w ciągu dwóch miesięcy.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.