Przez najbliższe dwa lata polscy i norwescy naukowcy będą wspólnie badać naturalną promieniotwórczość związaną z określonymi dziedzinami przemysłu, głównie wydobywczego. Efektem ma być m.in. określenie potencjalnej skali zjawiska, metod monitorowania i przeciwdziałania zagrożeniom.
Szczegółowy plan działań w ramach ruszającego w tym roku projektu powinien być znany do marca, wiosną rozpoczną się badania. Budżet przedsięwzięcia, finansowanego ze środków Polsko-Norweskiego Funduszu Badań Naukowych, to 1 mln euro.
Koordynatorem projektu jest Główny Instytut Górnictwa (GIG) w Katowicach, a partnerami Norwegian Radiation Protection Authority i Institute for Energy Technology z Norwegii oraz Centralne Laboratorium Ochrony Radiologicznej w Warszawie. Zgodnie z założeniami, badania w obu krajach będą wykonywane wspólnie przez Polaków i Norwegów. Chodzi o to, by w praktyce wymienić doświadczenia, porównać metody i sposób pracy.
Na Śląsku badania skupią się na charakteryzujących się znacznym stopniem promieniotwórczości wodach, odprowadzanych z podziemnych wyrobisk kopalń węgla kamiennego. W Norwegii (region miasta Fen) badana będzie promieniotwórczość na obszarach, gdzie wydobywano rudy żelaza i metali rzadkich, a być może także w miejscach wydobywania ropy.
Według szefowej laboratorium radiometrii GIG, dr Małgorzaty Wysockiej, norweskie doświadczenia w tej dziedzinie mogą być bardzo cenne zarówno dla polskich naukowców, jak i przemysłu. Chodzi m.in. o polskie górnictwo otworowe, gdzie problem promieniotwórczości był jak dotąd marginalizowany.
"Chcemy, aby wyniki naszych badań były swoistą diagnozą sytuacji, a jednocześnie, by wypływały z nich propozycje wytycznych, służących skutecznemu monitorowaniu zagrożenia i likwidacji jego ewentualnych skutków" - powiedziała w środę PAP dr Wysocka.
Chodzi przede wszystkim o wskazanie przemysłów, jakich dotyczy zagrożenie, ocenę skali ryzyka i skutków, jakie może mieć dla ludzi, zwierząt i środowiska naturalnego. Kolejny etap to określenie zasad monitorowania i minimalizacji potencjalnych skutków skażeń promieniotwórczych.
Eksperci przypominają, że naturalna promieniotwórczość, związana z prowadzonymi procesami technologicznymi, np. eksploatacją węgla, występuje w środowisku powszechnie i dotyka wielu aspektów życia - od ryzyka zawodowego po zagrożenie dla ludzi, zwierząt i roślin w pobliżu terenów, gdzie lokowane są odpady.
Ryzyko związane z takim typem promieniotwórczości jest często poważniejsze niż to związane ze sztuczną promieniotwórczością. Zwalczanie takich zagrożeń jest trudne, bo z każdym ich rodzajem związany jest inny scenariusz minimalizujący ryzyko.
W ramach projektu rozwijane będą nowe metody badawcze i pomiarowe, które mają posłużyć do unifikacji i optymalizacji krajowego systemu monitoringu zagrożeń radiacyjnych, uwzględniającego współczesne wymagania techniczne i prawne.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.