Ponad 440 pielgrzymów po raz 19. przeszło z Namysłowa do Ligoty Książęcej przed cudowny wizerunek Matki Bożej Otynijskiej.
Coroczna piesza pielgrzymka w tym roku miała wyjątkowy charakter ze względu na obchodzone jubileusze: 80. rocznicę renowacji i ozdobienia nowymi ramami cudownego obrazu Pani Otynijskiej - patronki kościoła, 60. rocznicę poświęcenia kościoła i erygowania parafii Ligota Książęca przez abp. Bolesława Kominka i 20. rocznicę ogłoszenia kościoła w Ligocie Książęcej sanktuarium maryjnym oraz koronacji obrazu przez kard. Henryka Gulbinowicza.
- To wielka radość widzieć was tutaj, pragnących razem z nami w parafii przeżywać dzisiejsze wyjątkowe święto. Pokonaliście w trudzie pieszo tę odległość dzielącą Namysłów i Ligotę Książęcą. Zapewne przynosicie do Maryi rozpalone miłością serca i swoje intencje - witał w świątyni pątników ks. Stanisław Nowak.
Proboszcz z Ligoty Książęcej podkreślił, że nasze życie jest jak pielgrzymka, jak wędrówka. I bardzo ważne okazuje się, z kim ją chcemy odbyć i jaki jest jej cel. - Przychodzicie, aby głosić miłość Maryi i miłość Jej Syna. Ta pokonana droga i wasza obecność to wielkie świadectwo, za które bardzo dziękuję. Nic tak nie umacnia wiary i nie pogłębia jej, jak dobry przykład, dobry wzór - tłumaczył gospodarz sanktuarium maryjnego.
W modlitwie razem z pielgrzymami prosił, by wszyscy zgromadzeni swoim życiem i sercem byli z Matką Bożą złączeni, by żyli na co dzień wiarą i miłością na wzór Maryi.
- Dzisiaj na szlak maryjny z naszej namysłowskiej parafii wyszły 443 osoby. Ta pielgrzymka ma już 19-letnią tradycję. Jej uczestnicy przechodzą 16 km. W tym roku wędrowali z nami przeróżni ludzie: z Ostrawy, Wrocławia, z każdej praktycznie parafii dekanatów namysłowskich Wschód i Zachód, a nawet z diecezji kaliskiej - opowiadał tuż po dotarciu ks. Bartosz Barczyszyn. Proboszcz parafii pw. św. Franciszka z Asyżu i św. Piotra z Alkantary dodał, że po drodze pielgrzymi modlą się poprzez śpiew, odmawiają także godzinki i Różaniec. Zatrzymują się na dwóch postojach. - Panuje klimat jak z Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę, bardzo radosny, tylko tutaj mamy więcej dzieci. Rodzice bowiem nie boją się zabierać swoich pociech z wózkami, bo trasa jest dość krótka - podsumowuje ks. Barczyszyn.
Po dojściu do Ligoty Książęcej pielgrzymi uczestniczyli razem z wiernymi w uroczystej Mszy św. odpustowej.
- Chcemy uczcić tych wiele jubileuszy, które stanowią w jasny i czytelny sposób o tym sanktuarium Matki Bożej Wniebowziętej. To tutaj stapiają się w jedną duchową substancję wiara, umiłowanie Boga, Kościoła i ojczyzny pokoleń, które nas poprzedziły. Dodajemy do tego wielkie serca tych, którzy po wojnie odbudowali tu życie religijne. I wreszcie my, współczesne pokolenie, czynimy wysiłek, by wiarę naszych ojców zachować, a dziedzictwo ich uchronić i rozwinąć - mówił podczas Eucharystii ks. Nowak.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.