Prezydent USA Donald Trump nie wycofa USA z porozumienia nuklearnego z Iranem, ale tym razem nie potwierdzi, że Teheran przestrzega umowy - poinformował amerykański sekretarz stanu Rex Tillerson. W piątek wieczorem Trump ma ogłosić nową strategię wobec Iranu.
Zdaniem amerykańskiego dyplomaty Trump przedstawi bardziej konfrontacyjne podejście do Iranu, zezwalając ministerstwu handlu USA na nałożenie sankcji na ludzi oraz instytucje związane z Teheranem, w tym Gwardię Rewolucyjną.
Tillerson zaznaczył również, że porozumienie nuklearne nie powinno definiować całości polityki wobec Teheranu. Dodał, że rozmawiał ze swoim irańskim odpowiednikiem Mohammadem Dżawadem Zarifem na temat nowej umowy dotyczącej irańskiego programu balistycznego.
W przeszłości Zarif podkreślał, że próby pocisków balistycznych nie są elementem porozumienia nuklearnego; zapewniał też, że żadne irańskie pociski nie zostały wyprodukowane do przenoszenia głowic nuklearnych.
Prezydent Trump wielokrotnie zapowiadał, że powstrzyma program rakiet balistycznych Teheranu. Administracja poprzedniego prezydenta USA Baracka Obamy uważała, że przeprowadzając próby z rakietami balistycznymi, Iran nie naruszał porozumienia w sprawie swego programu nuklearnego. Trump ma w piątek wieczorem ogłosić nową strategię wobec Iranu. W zeszłym tygodniu Trump oświadczył, że Teheran nie wypełnił zobowiązań wynikających z porozumienia z 2015 roku. Gdyby amerykański prezydent tym razem odmówił potwierdzenia, że Iran przestrzega porozumienia, Kongres miałby 60 dni, aby zdecydować, czy ponownie nałożyć sankcje gospodarcze na Teheran.
Zawarte w lipcu 2015 roku porozumienie nuklearne ma na celu ograniczenie irańskiego programu nuklearnego i przewiduje, że Teheran zrezygnuje z dążenia do uzyskania broni atomowej w zamian za stopniowe znoszenie nałożonych na niego sankcji międzynarodowych. Do niewycofywania się z umowy wzywają USA pozostałe strony porozumienia - Rosja, Wielka Brytania, Chiny, Francja oraz Niemcy.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.