Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski poinformował we wtorek, że skierował do komisji zdrowia projekt ustawy o in vitro autorstwa Marka Balickiego (niezrz.). Pozostałe projekty dotyczące in vitro, zanim trafią do komisji, muszą zostać poprawione pod względem prawnym - dodał marszałek.
Komorowski tłumaczył w rozmowie z dziennikarzami, że projekty ustaw, które trafiają do Sejmu są zawsze badane przez prawników i jeżeli dostrzeżone zostaną błędy prawne albo niezgodność projektu ustawy z prawem europejskim czy z konstytucją - są one zwracane autorom z prośbą o poprawienie.
"Pan Marek Balicki poprawił swój projekt, reszta nie poprawiła, więc siłą rzeczy do dalszych prac poszedł ten projekt, który jest od strony prawnej w porządku. Reszta może poprawić (swoje projekty) w każdej chwili, ale nie trzeba gadać, a brać się do roboty" - powiedział Komorowski.
Do tej pory wpłynęło do Sejmu sześć projektów dotyczących zapłodnienia in vitro. Projekt nowelizacji ustawy transplantacyjnej autorstwa Balickiego dopuszcza m.in. tworzenie i zamrażanie wielu zarodków oraz licencjonowanie lecznic, w których wykonywane są zapłodnienia metodą in vitro.
Z powodu różnicy zdań w PO nad osobnymi ustawami pracowali: Jarosław Gowin oraz Małgorzata Kidawa-Błońska. Projekt Gowina wprowadza prawną ochronę embrionów ludzkich, zakaz handlu i nieodpłatnego przekazywania innym osobom zarodków i gamet. Kidawa-Błońska proponuje, aby dopuścić możliwość tworzenia zarodków nadliczbowych, ich mrożenie i selekcję przed implantacją do organizmu kobiety. Zgodnie z jej propozycją, in vitro ma być dostępne także dla par żyjących w konkubinacie.
Jeden z projektów - obywatelski komitetu "Contra In vitro" - zakazujący stosowania tej metody, został przez Sejm odrzucony. Zakaz in vitro wprowadza także poselski projekt Bolesława Piechy (PiS). Z kolei projekt b. posłanki Lewicy, obecnej eurodeputowanej SLD Joanny Senyszyn przewiduje refundację zabiegów zapłodnienia tą metodą.
Kidawa-Błońska powiedziała PAP, że porozmawia z marszałkiem i usunie ewentualne błędy, jakie zawiera jej projekt.
"Możliwe, że coś tam jeszcze jest. Skontaktuję się z marszałkiem i sprawdzę, czy są jeszcze jakieś uwagi do naszego projektu. Dobrze, że w ogóle zaczynamy w komisji zdrowia pracować nad in vitro" - podkreśliła posłanka.
Według niej, do głosowania nad projektami dotyczącymi in vitro na forum Sejmu dojdzie dopiero po wyborach prezydenckich, bo komisję zdrowia czeka teraz "długa i żmudna" wielomiesięczna praca nad tymi projektami. Posłanka już we wcześniejszych wypowiedziach podkreślała, że przesunięcie decyzji Sejmu dotyczącej in vitro na czas po wyborach prezydenckich wpłynie na wyciszenie atmosfery wokół tej kwestii.
Z kolei szef sejmowej komisji zdrowia Bolesław Piecha jest zdania, że projekty można by głosować na forum Sejmu jeszcze w połowie tego roku. "Te projekty były przygotowywane, dyskusja publiczna trwa od ponad roku. Część przepisów jest znana posłom, prawnikom i zainteresowanym. Sądzę, że można by zdążyć (z głosowaniem) do połowy tego roku" - podkreślił Piecha.
Poseł deklaruje, że nie będzie zwlekał z pracami nad projektem. "Nie chciałbym zwlekać i wkładać coś z powrotem do szuflady. Marszałek natrzymał się tych projektów w szufladzie już wystarczająco długo" - zaznaczył szef komisji zdrowia.
Pytany, o uwagi do swojego projektu, Piecha mówi, że musi się dowiedzieć, czego dotyczą, a także skonsultować się z prawnikami. Podkreśla, że projekty były już korygowane. "Trochę mnie dziwi takie stanowisko marszałka. Te projekty były już badane pod kątem zgodności z prawem europejskim, były też poprawiane. Wydaje mi się, że niekoniecznie trzeba być aż tak mocno skrupulatnym jak marszałek w stosunku do tych projektów" - ocenił szef sejmowej komisji zdrowia.
Do czasu nadania tej depeszy PAP nie udało skontaktować się z Jarosławem Gowinem.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.