Angielskiemu rządowi nie udało się przejąć kontroli nad rekrutacją do kościelnych organizacji. Niemal na ostatnim etapie procesu legislacyjnego wprowadzono poprawkę do tzw. ustawy o równouprawnieniu. Dzięki temu nie będzie ono obowiązywać w organizacjach wyznaniowych.
Zadecydowała o tym wczoraj wieczorem Izba Lordów. Gdyby głosowanie potoczyło się inaczej, Kościół katolicki musiałby na przykład przyjmować do seminarium żonatych mężczyzn, kobiety czy homoseksualistów. Brytyjski rząd wykazał się tu szczególną arogancją i nie odpowiadał na zastrzeżenia zwierzchników religijnych. Pomysłodawczyni prawa, minister ds. kobiet i równouprawnienia Harriet Harman, nie ukrywała, że zależy jej na prawnym gnębieniu Kościoła. Niech Kościoły szukają sobie dobrych prawników – żartowała nie tak dawno minister Harman.
W listopadzie jawnie dyskryminacyjne prawo zostało przyjęte przez Izbę Gmin. W Izbie Lordów spotkało się natomiast z silną krytyką, zwłaszcza ze strony anglikańskich biskupów. Teoretycznie rzecz biorąc rząd mógłby teraz próbować odrzucić poprawkę lordów w izbie niższej parlamentu. Ryzykowałby tym jednak całą ustawę, która i tak wprowadza szereg udogodnień dla mniejszości. Nie tylko stawia je na równi z innymi, ale zaleca tu tak zwaną pozytywną dyskryminację.
Wstrząsy o sile 5,8 w skali Richtera w północno wschodniej części kraju.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.
W stolicy władze miasta nie wystawią przeznaczonych do zbierania tekstyliów kontenerów.