Na czas ferii zimowych do Zakopanego z roku na rok przyjeżdża coraz mniej turystów. Jeżeli nie powstaną nowe stacje narciarskie, miasto w znaczny sposób straci na turystyce zimowej - uważa burmistrz Zakopanego Janusz Majcher. Jego zdaniem w tworzeniu nowych tras mogłaby pomóc ustawa górska.
Mniejszą liczbę turystów widać podczas tegorocznych ferii na zakopiańskich Krupówkach. W hotelach i pensjonatach jest o około 20 proc. klientów mniej niż w ubiegłym roku. "Przedsiębiorcy muszą się zastanowić nad relacją ceny do oferowanej usługi, które stają się w Zakopanem coraz mniej konkurencyjne w stosunku do choćby ościennych gmin" - powiedział w sobotę PAP dyrektor Biura Promocji Zakopanego Andrzej Kawecki.
Zdaniem burmistrza Majchra, wpływ na malejącą liczbę turystów w sezonie zimowym ma m.in. zastój w rozwoju infrastruktury narciarskiej. Dodatkowym problemem jest zamykanie istniejących do wielu lat stoków z powodu braku porozumienia stacji narciarskiej z właścicielami gruntów, przez które przebiegają trasy narciarskie.
Wokół Zakopanego jest wiele stoków, na których mogłyby powstać stacje narciarskie. "Jeżeli nie będzie inicjatywy i zgody właścicieli tych gruntów na rozwój infrastruktury narciarskiej, to będzie kłopot dla całego miasta, które żyje z turystyki" - powiedział PAP Majcher. "Ci którzy wynajmują pokoje również nie będą mieli wpływów z turystyki" - dodał.
Od czterech lat zamknięta jest kluczowa dla Zakopanego trasa narciarska na Gubałówce, bo na wykorzystanie części gruntów nie godzą się ich właściciele, rodzina Gąsieniców - Byrcynów.
Burmistrz Majcher zapewnił, że miasto zrobiło wszystko, aby doprowadzić do otwarcia stoków Gubałówki. "Tu jest potrzebna ustawa górska, mówiąca o możliwościach przejazdu narciarzy przez tereny prywatne w momencie kiedy spadnie śnieg" - dodał.
"Stagnacja w powstawaniu nowych wyciągów oznacza w efekcie cofanie się, ponieważ ościenne gminy cały czas inwestują w nowe wyciągi" - twierdzi Majcher. W sąsiednich gminach, dzięki zgodzie właścicieli gruntów powstają nowe wyciągi. Tak jest na przykład w sąsiedniej gminie Bukowina Tatrzańska, gdzie w ciągu ostatnich pięciu lat powstały cztery duże stacje narciarskie z wieloma wyciągami, a w planach jest budowa kolejnych wyciągów.
Tymczasem w Zakopanem w tym czasie powstała zaledwie jedna duża stacja narciarska na Harendzie i zamknięto dwie: Gubałówkę i Kotelnicę. Z kolei stare wyciągi takie jak Nosal czy Goryczkowa na stokach Kasprowego Wierchu nie są remontowane.
Do Zakopanego z roku na rok w sezonie zimowym przyjeżdża coraz mniej turystów. Na małą liczbę gości narzekają również właściciele popularnych kwater prywatnych. Właściciele biur turystycznych uważają, że turyści chętniej wybierają zakwaterowanie w pobliżu stacji narciarskich. Na brak turystów nie skarżą się natomiast właściciele pensjonatów, restauracji i wyciągów w Białce czy Bukowinie Tatrzańskiej. (PAP)
szb/ bos/
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.