Opowiadam się za tym, żeby wszystkie niedziele były wolne od pracy - oświadczyła w sobotę rano premier Beata Szydło.
Premier Szydło pytana była w sobotę w radiu RMF FM o swoje zdanie w kwestii uczynienia wszystkich niedziel dniem wolnym od pracy.
"Podzielam to zdanie, że wszystkie niedziele powinny być wolne" - stwierdziła premier. Jak dodała, dyskusja przeprowadzona przez rząd przy okazji opiniowania obywatelskiego projektu ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele "nie była łatwa". "Różne były głosy. Mogę powiedzieć tak: większość ministrów raczej skłania się ku temu, żeby wszystkie niedziele były wolne" - mówiła premier.
"Jednak pewne analizy, pewne oceny, również głosy płynące ze środowisk związanych z gospodarką wskazywały, że może należy wskazać ten pośredni model" - przyznała.
"Ja uważam, że takie +trochę tu, trochę tu+ rozwiązania nigdy nie są dobre, opowiadam się za tym, żeby były wszystkie niedziele wolne" - zaznaczyła premier.
Projekt ustawy trafił do Sejmu jesienią ubiegłego roku jako inicjatywa obywatelska autorstwa Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej, w którego skład wchodzi m.in. NSZZ "Solidarność". Jego pierwotna wersja zakładała zakaz handlu w niedziele w większości placówek handlowych, z pewnymi odstępstwami. Projekt przewidywał wejście w życie ustawy 1 stycznia 2018 r.
Pod koniec października sejmowa komisja polityki społecznej i rodziny przyjęła projekt ustawy ograniczającej handel w niedziele wraz z poprawkami naniesionymi podczas prac podkomisji ds. rynku pracy. Poprawki dot. m.in. tego, że handel miałby być dozwolony w drugą i czwartą niedzielę miesiąca oraz w dwie kolejne niedziele poprzedzające pierwszy dzień Bożego Narodzenia. Podkomisja poszerzyła także katalog placówek, które byłyby wyłączone z zakazu handlu w niedziele.
Premier odniosła się też do kwestii rekonstrukcji rządu. "Jeżeli zostanie przyjęta moja koncepcja, czyli połączenia przynajmniej dwóch resortów i być może przesunięcia zadań z jednego do dwóch pozostałych, to wtedy naturalną rzeczą będzie, że te zmiany personalne, będą musiały nastąpić" - powiedziała premier.
Szydło w tym kontekście została zapytana o resort cyfryzacji. Jak oceniła, jest on dobrym przykładem tego, że zadania, które realizuje to ministerstwo, są również realizowane w kilku innych. "Więc musimy podjąć decyzję co z tym zrobić, żeby ta koordynacja była pełna i nie było rozdźwięku pomiędzy poszczególnymi resortami" - podkreśliła.
"Te zmiany oczywiście wymagają zastanowienia. Nie chcę się koncentrować tylko i wyłącznie na zmianach personalnych, ale chcę, żebyśmy porozmawiali o zmianie w strukturze, dlatego że po tych dwóch latach, również moje doświadczenia wskazują na to, że powinniśmy zastanowić się nad zmianą polegającą chociażby na tym, że pewne resorty, w mojej opinii, trzeba połączyć, pewne zadania trzeba być może przesunąć do innych resortów" - mówiła szefowa rządu w radiu RMF FM, pytana o plany rekonstrukcji rządu.
Oceniła, że "resortowość" jest w Polsce problemem. "Ci, którzy uważają, że da się uniknąć +resortowości+ nie mają racji; ona jest i będzie" - podkreśliła.
Zdaniem Szydło, by rekonstrukcja przyniosła zamierzony efekt, nie należy skupiać się wyłącznie na zmianach personalnych. "Personalia są ważne, ale żeby realizować cele, przede wszystkim również struktura musi być dobrze ułożona" - oświadczyła.
Premier podkreśliła ponadto, że temat zmian w rządzie był już podnoszony w rozmowach PiS-u z Solidarną Polską Zbigniewa Ziobry i Porozumieniem Jarosława Gowina. Zaznaczyła, że "są przygotowane pewne propozycje", jednak żadna nie została jeszcze zatwierdzona. W ocenie szefowej rządu, zmiany w rządzie "są rzeczą zupełnie naturalną". Zauważyła, że w jej gabinecie tych zmian do tej pory "nie było dużo". Dodała, że wynika to z faktu, że rząd PiS - jak mówiła - "konsekwentnie realizuje program, który przyjął".
Dopytywana czy zmiany w rządzie mogą dotknąć resort budownictwa odparła, że "budownictwo ma największe w tej chwili wyzwanie, którym jest realizacja programu Mieszkanie Plus". Podkreśliła, że "jest dobrej myśli" jeżeli chodzi o ten projekt.
Premier była też pytana, czy dojdzie do zmiany na stanowisku szefa rządu. "Jeszcze raz powiem, każdy z nas w rządzie - ministrowie, wiceministrowie, premier - jesteśmy powoływani i odwoływani. To są decyzje, które wynikają z aktualnej sytuacji, czy potrzeby politycznej" - odpowiedziała Szydło.
"Jesteśmy na służbie i myślę, że żaden polityk nigdy nie ma też takiego przekonania, że jest zawsze w jednym miejscu i już tam zostanie" - podkreśliła szefowa rządu.
Dopytywana, kto w sprawie rekonstrukcji ma decydujący głos i, czy jest to prezes PiS Jarosław Kaczyński, podkreśliła: "To jest decyzja kolektywna, w jaki sposób my to poprowadzimy i rozstrzygniemy". "Rząd jest powołany przez zaplecze polityczne i w dużym stopniu musimy pamiętać o tym, że to ugrupowanie, które desygnuje członków rządu, ma prawo do oceny i ewentualnie do zmian, które chciałoby wprowadzić" - zaznaczyła.
Premier podkreśliła również, że dla obozu rządzącego - i dla niej samej - najważniejszą sprawą jest to, by projekt, który został przygotowany i który jest realizowany, został zrealizowany do końca. "Tak, jak się zobowiązaliśmy wobec Polaków" - wskazała Szydło.
W opinii szefowej rządu "szum medialny", który powstał wokół tematu zapowiedzianej rekonstrukcji rządu "był zupełnie niepotrzebny. "Przede wszystkim musimy pamiętać o tym, że ministrowie muszą pracować i nad tym powinni się koncentrować" - oświadczyła.
Premier została też poproszona w sobotę na antenie RMF FM o skomentowanie nazwisk ministrów, którzy pojawiają się najczęściej na "giełdzie" nazwisk do wymiany w rządzie - szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego oraz szefa MON Antoniego Macierewicza. Szydło oświadczyła, że nie będzie się wypowiadać na temat zmian personalnych.
Dopytywana, czy dzisiaj minister spraw zagranicznych "stwarza kłopoty", odparła: "Wszyscy ministrowie, którzy realizują ten program - w mojej ocenie - dobrze wypełnili te dwa lata". Można oczywiście krytykować każdego - to jest rzeczą naturalną - i każdy błędy popełnia" - dodała Szydło.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.