Po raz pierwszy Kościół katolicki w Polsce obchodzi dziś dzień modlitwy i solidarności z prześladowanymi katolikami w Wietnamie. Do udziału w akcji „Łańcuch serc” zaproszeni są wszyscy wierni, a zwłaszcza zgromadzenia kontemplacyjne.
Idea dnia wyszła od Komisji Episkopatu Polski ds. Misji i Sekretariatu Misji Zagranicznych Redemptorystów. Oprócz członków episkopatu i redempotrystów w intencji katolików w Wietnamie będą się także modlić 4 lutego studenci Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie i żeńskie zgromadzenia kontemplacyjne w naszym kraju.
„Już wiele razy wierni Kościoła w Polsce potwierdzali, że życie Kościoła powszechnego, jego trudności, a przede wszystkim sytuacja braci prześladowanych nie jest im obca. Tym bardziej teraz, kiedy w drastyczny sposób łamane są podstawowe prawa ludzkie i religijne katolików w Wietnamie nie możemy pozostać obojętni. Zapraszamy wszystkich, aby zaangażowali się w naszą inicjatywę «Łańcuch serc», której celem jest duchowe wsparcie dla Kościoła w Wietnamie i zdecydowany sprzeciw wobec represji i prześladowań religijnych, którego wyrazem są e-maile, listy i telefony adresowane do placówki dyplomatycznej Wietnamu w naszym kraju” - mówi KAI ks. dr Tomasz Atłas, sekretarz Komisji Episkopatu Polski ds. Misji.
W przygotowaniu jest także list będący wyrazem solidarności z prześladowanymi, który otrzyma w najbliższych dniach arcybiskup Hanoi.
Ambasada Socjalistycznej Republiki Wietnamu mieści się przy ul. Resorowej 36 w Warszawie, kod pocztowy 02-956. Tel. (22) 651 60 98 (22) 651 60 98, fax (22) 651 60 95, e-mail: office@ambasadawietnamu.org.
W Wietnamie dochodzi do licznych aktów przemocy, aresztowań, pobić wiernych. Niszczone są także krzyże. Rządzący w Wietnamie komuniści wzięli ostatnio na celownik parafię w Con Dau. Burzą domy, w których mieszka ponad 2 tysiące katolików. Na ich miejscu ma powstać dochodowy "ekoturystyczny projekt".
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.
Nazwy takie nie mogą być zakazane - poinformowała Rada Stanu powołując się na wyrok TSUE.