Prezydent Lech Kaczyński zaprosił szefa MSZ Radosława Sikorskiego na spotkanie w poniedziałek na godzinę 16 - poinformował PAP szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak. Spotkanie ma związek z wydarzeniami na Białorusi.
Według Kancelarii Prezydenta Sikorski potwierdził, że przyjdzie na spotkanie. W poniedziałek rano w MSZ zwołano naradę kierownictwa resortu poświęconą m.in. zatrzymaniom działaczy Związku Polaków na Białorusi.
"Sprawa Białorusi jest tak ważna, że wymaga takiego spotkania" - podkreślił Stasiak. Jak dodał, "prezydent chce porozmawiać z Sikorskim i usłyszeć, jakie kroki strona polska podjęła do tej pory w związku z represjami wobec polskiej mniejszości na Białorusi". Stasiak podkreślił, że w ocenie prezydenta "należy podjąć zdecydowane, a przede wszystkim skuteczne kroki, aby bronić praw naszych rodaków na Białorusi".
Rzecznik nieuznawanego przez białoruskie władze Związku Polaków na Białorusi Igor Bancer poinformował PAP, że w poniedziałek zatrzymano 40 działaczy ZPB. Wśród nich jest sam Bancer oraz m.in. szefowa ZBP Andżelika Borys, wiceprezes Związku Mieczysław Jaśkiewicz, prezes Rady Naczelnej Andrzej Poczobut.
Wszyscy chcieli wziąć udział w rozprawie sądowej dotyczącej Domu Polskiego w Iwieńcu, który władze białoruskie chcą przekazać lojalnemu wobec Mińska kierownictwu ZBP ze Stanisławem Siemaszką na czele. Bancer został już w poniedziałek skazany na pięć dni aresztu przez sąd w Mińsku za udział w nielegalnym wiecu. Taką samą karę sąd wymierzył Jaśkiewiczowi.
Lech Kaczyński liczył, że w najbliższych dniach uda mu się spotkać z Andżeliką Borys i innymi działaczami ZBP. W sobotę minister w Kancelarii Prezydenta Mariusz Handzlik, mówił PAP, że prezydent jest głęboko zaniepokojony sytuacją Polaków na Białorusi i wystosował zaproszenie dla przedstawicieli ZPB.
Do zatrzymań działaczy ZBP doszło trzy dni po wizycie w Warszawie ministra spraw zagranicznych Białorusi Siarhieja Martynaua. Podczas piątkowej konferencji prasowej po spotkaniu z szefem polskiego MSZ, Martynau oświadczył, że prawa Polaków na Białorusi nie są naruszane. Natomiast Sikorski zaapelował wtedy o legalizację "demokratycznie wyłonionej reprezentacji" mniejszości polskiej.
Sikorski mówił, że Polska wspiera kurs Białorusi "na umocnienie niepodległości i dywersyfikację wektorów swojej polityki". Jednak - jak zastrzegł - podobnie jak UE to wsparcie Polska uzależnia od tego, czy Białoruś będzie przestrzegała zasad OBWE, szczególnie jeśli chodzi o poszanowanie praw opozycji oraz mniejszości narodowych.
Martynau stwierdził wówczas, że na Białorusi "nie występuje przypadek naruszenia czy pogwałcenia praw mniejszości polskiej". Całą sprawę sprowadził do różnic między "dwoma frakcjami w organizacji pozarządowej mniejszości polskiej na Białorusi".
Białoruskie władze nie uznają Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys, który przez Warszawę uważany jest za jedyny prawomocny. Dla Mińska legalny jest Związek Polaków kierowany obecnie przez Stanisława Siemaszkę. Do rozłamu doszło na zjeździe ZPB w marcu 2005 roku, na którym wybrano na prezesa Andżelikę Borys.
W ubiegły poniedziałek białoruska milicja zajęła Dom Polski w Iwieńcu, pozostający dotąd w rękach działaczy ZPB, którzy za szefową organizacji uważają Andżelikę Borys, a nie kierownictwo wspierane przez władze Białorusi. Jak relacjonował prezes Rady Naczelnej ZPB Andrzej Poczobut, milicja siłą wyciągała osoby znajdujące się w budynku, wobec starszych osób używano przemocy. Poczobut powiedział PAP, że w środę ponad 300 osób wzięło udział w Grodnie w wiecu w obronie Domu Polskiego w Iwieńcu.
W czwartek zaproszenie do udziału we wspólnym posiedzeniu sejmowych i senackich komisji: spraw zagranicznych i łączności z Polakami za granicą, wysłał do Andżeliki Borys marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.