Zrzeszający mniejszości narodowe i etniczne Federalny Związek Narodów Europejskich i organizacje mniejszości niemieckiej w Polsce wydały w piątek w Opolu wspólne oświadczenie, w którym potępiają represje wobec mniejszości polskiej na Białorusi.
"Wrogie zachowanie i prześladowania mieszkających tam Polaków przez rząd w Mińsku pojawiają się nie po raz pierwszy. Obecne wydarzenia wskazują na to, że władze białoruskie zdecydowały się na jeszcze dalej idącą eskalację" - oświadczył na konferencji prasowej przewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno - Kulturalnych, Bernard Gaida.
Oświadczenie, które zostanie wysłane za pośrednictwem ambasady białoruskiej w Polsce do tamtejszych władz, podpisali w Opolu: Bernard Gaida; Norbert Rasch (szef Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim); oraz Hans Heinrich Hansen, prezes Federalnego Związku Narodów Europejskich, największego w Europie związku, skupiającego 86 organizacji członkowskich reprezentujących mniejszości etniczne i narodowe z 33 krajów europejskich.
"My, jako Niemcy mieszkający w Polsce, (...) oraz Federalny Związek Narodów Europejskich solidaryzujemy się w pełni z represjonowanymi Polakami na Białorusi. Wiemy, że w każdej chwili jest czas na cofnięcie się z drogi, która nie prowadzi do żadnego rozwiązania" - napisali sygnatariusze oświadczenia.
Podkreślili, że - będąc reprezentantami mniejszości narodowych - są szczególnie wrażliwi na sposób podejścia władz do swoich obywateli będących członkami mniejszości. "Dlatego czujemy się w obowiązku do potępienia takiego zachowania, a jednocześnie wzywamy władze białoruskie do podjęcia dialogu z Polakami na Białorusi" - czytamy w oświadczeniu.
Zdaniem Hansena rozwiązywanie problemów powstających na styku mniejszości z większością - niezależnie od ich przyczyn - może się odbywać jedynie na drodze dialogu. "Dialogu partnerskiego - takiego w cztery oczy, gdzie obie strony są na jednym poziomie" - zaznaczył szef Związku.
Zaostrzenie sytuacji na Białorusi nastąpiło po 8 lutego, kiedy Dom Polski w Iwieńcu został zajęty siłą przez milicję. Dotąd budynek pozostawał w rękach działaczy Związku Polaków na Białorusi, którzy za szefową organizacji uznają Andżelikę Borys. Władze białoruskie uważają, że legalne jest kierownictwo ZPB, na którego czele stoi Stanisław Siemaszko. Po zajęciu Domu białoruska milicja zatrzymała kilkudziesięciu działaczy ZBP lojalnych wobec Borys. Część z zatrzymanych już skazano na kilka dni aresztu lub na wysoką grzywnę.
Do rozłamu na dwa kierownictwa polskiej organizacji doszło po zjeździe ZPB w marcu 2005 roku, na którym wybrano na prezesa Andżelikę Borys. Władze białoruskie nie uznały tego wyboru; doprowadziły do powtórzenia zjazdu i powierzenia stanowiska prezesa Józefowi Łucznikowi, czego z kolei nie uznały władze polskie. 19 września 2009 r. nowym szefem reżimowego ZPB został Siemaszko.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.