Rząd Hiszpanii zapłaci 5 mln dolarów za uwolnienie trojga pracowników misji humanitarnej, porwanych pod koniec listopada ubiegłego roku przez północnoafrykańskie skrzydło Al-Kaidy w Mauretanii - poinformowały w niedzielę media w Madrycie.
Rząd hiszpański doszedł do porozumienia z terrorystami w sprawie okupu za pośrednictwem rządu Mali. Wcześniej agenci wywiadu CNI potwierdzili na podstawie filmu wideo, że porwani żyją i są zdrowi. Uwolnienie trojga Hiszpanów - dwóch mężczyzn i jednej kobiety - może nastąpić w każdej chwili - dodały te same źródła.
Porwani to dyrektor generalny dwóch firm konstrukcyjnych związanych z lokalnym rządem Katalonii Albert Vilalta, przedsiębiorca z branży budownictwa Roque Pascual, oraz urzędniczka administracji sądowej Alicia Gamez.
Od lat brali udział w "karawanach solidarności" z krajami Afryki Zachodniej, organizowanych przez barcelońską organizację pozarządową Accio Solidaria (BAS). Pomoc humanitarna polegała przede wszystkim na tanim dostarczaniu materiałów innym organizacjom pozarządowym działającym w Maroku, Mauretanii, Senegalu i Gambii.
Pod koniec listopada uzbrojeni napastnicy zatrzymali w Mauretanii jeden z 13 samochodów wiozącego pomoc konwoju, uprowadzając troje Hiszpanów.
W oświadczeniu wyemitowanym przez Al-Dżazirę Al-Kaida wzięła na siebie odpowiedzialność za tę akcję.
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.
Nazwy takie nie mogą być zakazane - poinformowała Rada Stanu powołując się na wyrok TSUE.
Najbardziej restrykcyjne pod tym względem są województwa: lubuskie i świętokrzyskie.
"Czytanie Dantego przez niewierzącego przynajmniej przygotuje jego umysł i serce na nawrócenie."