Podczas wizyty w Chile i Peru w ciągu siedmiu dni papież będzie gościł w sześciu miastach, wygłosi ponad 20 przemówień i homilii, odbędzie łącznie 10 lotów samolotem.
Papież Franciszek oczekiwany jest w Santiago w poniedziałek wieczorem czasu lokalnego. W środę uda się do miasta Temuco na południu kraju, gdzie odprawi mszę na miejscowym lotnisku. Spotka się także z grupą mieszkańców regionu Araukania, wśród których będą Mapucze.
Podczas swej 22. zagranicznej podróży Franciszek odwiedzi również Peru. W sumie ciągu siedmiu dni papież będzie gościł w sześciu miastach, wygłosi ponad 20 przemówień i homilii, odbędzie łącznie 10 lotów samolotem.
Czas oczekiwania na wizytę papieża nie przebiega jednak spokojnie. Przed przyjazdem papieża Franciszka doszło w tym kraju do serii ataków na kościoły katolickie. Jak podał portal informacyjny Emol, w niedzielę podpalono kościół w mieście Melipilla, a dzień wcześniej - cztery świątynie w stolicy kraju, Santiago. Nieznani sprawcy obrzucili kościoły ładunkami zapalającymi domowej roboty. Na chodniku przed świątynią w Melipilli pozostawili napis: "Jedyny kościół, który oświeca, to ten, który płonie". To slogan propagandowy używany przez anarchistów podczas wojny domowej w Hiszpanii (1936-39).
W dwóch uszkodzonych przez ogień kościołach w Santiago sprawcy pozostawili ulotki, nawiązujące w swej treści do zbliżającej się wizyty papieża i zawierające groźby pod jego adresem: "Papieżu Franciszku, kolejne bomby spadną na twoją sutannę".
W ulotkach jest także mowa o autonomii dla Mapuczów - rdzennej ludności indiańskiej. W ostatnich latach radykalne grupy tych Indian często podpalały chrześcijańskie, głównie katolickie świątynie, by w ten sposób zwrócić uwagę na walkę o swoje prawa i odzyskanie ziem, które niegdyś do nich należały.
Ta rdzenna ludność, zwana w czasach hiszpańskiej konkwisty Araukanami, była wywłaszczana przez wieki w majestacie prawa ze swych ziem. Obecnie w Chile żyje ponad milion Mapuczów. Tylko część z nich mieszka na pozostawionych im gruntach. Większość żyje w ubóstwie, pracując przy wyrębie drzew lub jako robotnicy najemni w gospodarstwach rolnych.
Chilijskie media uważają, że także za ostatnimi podpaleniami kościołów stoją radykalne grupy Indian.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.