Hiszpański sąd wstrzymał dochodzenie w sprawie rzekomych nadużyć chińskich w Tybecie. Jest to pierwszy przypadek zastosowania znowelizowanych przepisów, ograniczających jurysdykcję Madrytu nad zbrodniami popełnianymi za granicą.
Skarga przeciwko Chinom została złożona w 2008 roku, na rok przed okrojeniem uprawnień hiszpańskiej władzy sądowniczej przez parlament.
Sąd Narodowy orzekł w piątek, że skarga musi zostać odrzucona, ponieważ nowe przepisy wymagają, by sprawy o przestępstwa popełnione poza granicami Hiszpanii miały wyraźny z nią związek. Od wyroku można się odwołać.
Od 2008 roku sąd badał oskarżenia o dławienie protestów przeciwko chińskiej władzy w Tybecie przed igrzyskami olimpijskimi. Oskarżeni byli dwaj chińscy ministrowie i pięciu innych urzędników.
Sprawę do sądu wniosły dwie protybetańskie hiszpańskie organizacje obrońców praw człowieka, które twierdzą, że siedmiu oskarżonych ma na sumieniu co najmniej 203 zabitych, ponad tysiąc rannych i niemal 6 tysięcy aresztowań i zaginięć ludzi podczas marcowych protestów w Tybecie.
Hiszpański sędzia śledczy Santiago Pedraz mówił wówczas, że sąd jest uprawniony do badania w ramach obowiązującej w Hiszpanii zasady jurysdykcji uniwersalnej oskarżeń o ludobójstwo i zbrodnie przeciwko ludzkości, niezależnie od miejsca, w którym się ich dopuszczono.
Zasady te pozwoliły sędziom, takim jak Baltasar Garzon, ścigać zbrodnie popełnione w innych krajach, nawet jeśli nie były związane w żaden sposób z Hiszpanią.
Praktyka ta oburzała niektóre kraje, zwłaszcza Izrael i Chiny, przeciwko którym hiszpańskie sądy prowadziły sprawy, i Hiszpanię oskarżano o to, że stara się być policjantem świata.
W listopadzie ubiegłego roku rząd znowelizował prawo, określając, że w przyszłości sądy będą mogły rozpatrywać sprawy o zbrodnie popełnione poza Hiszpanią, jeśli ich ofiarami byli Hiszpanie lub domniemani sprawcy znajdują się na jej terenie.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.