Kilka lat więzienia grozi trzem nastolatkom, synom imigrantów z Maroka i Nigerii oskarżonym o gwałt i napaść na parę polskich turystów w Rimini w północnych Włoszech. W czwartek rano staną oni przed sądem dla nieletnich w Bolonii.
Za zamkniętymi drzwiami osądzeni zostaną bracia Marokańczycy w wieku 15 i 17 lat oraz 16-letni Nigeryjczyk. Wszyscy mieszkają w rejonie miasta Pesaro.
Zarzuca się im zbiorowy gwałt, napaść oraz spowodowanie ciężkich uszkodzeń ciała w czasie trzech napadów w sierpniu w Rimini. W akcie oskarżenia jest łącznie osiem zarzutów.
Adwokaci nieletnich zamierzają złożyć wniosek o osądzenie ich w trybie uproszczonym, przewidującym redukcję kary.
Tożsamość nieletnich sprawców brutalnego napadu na Polaków i innych ataków utrzymywana jest w tajemnicy.
Przed trybunałem dla nieletnich regionu Emilia-Romania rozpoczyna się drugi sądowy finał sprawy, która w sierpniu zeszłego roku wstrząsnęła opinią publiczną we Włoszech i wywołała dyskusję na temat bezpieczeństwa.
W nocy na plaży w Rimini czteroosobowy gang napadł na dwoje polskich turystów. Młoda kobieta została zgwałcona, a jej partner- ciężko pobity.
Sprawcami okazali się 20-letni Kongijczyk Guerlin Butungu oraz trzej nieletni.
Pełnoletni szef gangu, migrant ubiegający się o azyl we Włoszech, został w listopadzie skazany przez sąd pierwszej instancji na 16 lat więzienia.
Proces przed sądem dla nieletnich nie przewiduje obecności pełnomocnika ofiar ani innych stron, które czują się poszkodowane.
Od reprezentanta Polaków przewodniczący składu sędziowskiego otrzymał ich listy z relacją z napaści, opisem ich stanu oraz kuracji, jakiej wymagają. Stan obojga jest poważny - ujawnił wcześniej w rozmowie z PAP pełnomocnik ofiar mecenas Maurizio Ghinelli.
Treść listów młodych Polaków wraz z drastycznymi szczegółami w dużym stopniu przyczyniła się do wymierzenia Kongijczykowi surowego, jak uznano, wyroku 16 lat więzienia, wyższego od tego, o jaki wnioskował prokurator.
Adwokaci będą wnioskować o osądzenie nieletnich w trybie przewidującym redukcję kary, podając jako jeden z argumentów także to, że dwaj bracia sami zgłosili się na policję tydzień po napadzie, gdy byli poszukiwani przez policję w całym kraju. Złożone przez nich zeznania umożliwiły zatrzymanie dwóch pozostałych sprawców. Wszyscy zostali schwytani w ciągu 8 dni od napaści w Rimini.
Potem zaś, jak informowały źródła sądowe, 16-letni Nigeryjczyk udzielił wielu wyczerpujących informacji na temat działalności gangu i dokonanych napadów.
Wyjątkowo trudna z prawnego punktu widzenia jest sytuacja dwóch nastoletnich Marokańczyków z miejscowości Vallefoglia koło Pesaro.
W listopadzie zeszłego roku sąd podjął decyzję o wydaleniu z Włoch do Maroka ich ojca i matki, gdyż - jak uznano - nie są w stanie wypełnić właściwie roli rodziców. Wydając to postanowienie sąd powołał się na bezpieczeństwo publiczne.
Ojciec nastolatków odbywa obecnie karę aresztu domowego m.in. za kradzież, jazdę po alkoholu i handel narkotykami. Już raz został wydalony z Włoch, ale wrócił do nich nielegalnie.
Według sądu ojciec nastolatków swoim zachowaniem sprawiał, że nie integrowali się oni z włoskim społeczeństwem. To on również w ocenie sędziów doprowadził do tego, że jego synowie w bardzo młodym wieku weszli w konflikt z prawem. Matka młodocianych przestępców opisywana jest jako osoba agresywna. Miejscowe media podały, że kobieta już wcześniej chciała oddać synów do opieki społecznej, a jej młodsze dzieci często żebrały na ulicy.
Mężczyzna po zakończeniu kary w kwietniu, razem z żoną opuści Włochy.
Znawcy prawa, cytowani przez media w Bolonii, zwracają uwagę na dość dużą pobłażliwość włoskiego wymiaru sprawiedliwości wobec nieletnich.
Profesor Daniele Vicoli z katedry karnego prawa procesowego na uniwersytecie w Bolonii wyraził opinię, że kara wobec tej trójki może zostać obniżona podwójnie: z racji ich wieku oraz trybu, w jakim będą sądzeni. Vicoli obliczył, że kara ta może nie przekroczyć 5 lat i 4 miesięcy więzienia.
Jak dodał, karę mogą oni odbyć najpierw w zakładzie dla nieletnich, a następnie w ośrodku resocjalizacyjnym.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.