Po raz pierwszy w historii wystąpi w olimpijskich zmaganiach bobslejów ekipa z Afryki. W rywalizacji kobiet w Pjongczangu wystąpią Nigeryjki, które na razie zaskoczone są... zimnem.
"Nie poddałyśmy się w żadnym momencie, mimo że jak zrodził się ten pomysł to wielu pukało się w głowę. Teraz cieszymy się każdą minutą, bo spełnia się nasze olimpijskie marzenie. A to pokazuje też naszą siłę" - powiedziała pilotka Seun Adigun.
W Nigerii nie tylko nie ma żadnego toru bobslejowego, ale nawet śniegu. Jeszcze przed rokiem wydawało się, że zawodniczki nie mają żadnych szans, żeby zakwalifikować się do olimpijskiej rywalizacji. Teraz są w swoim kraju bohaterkami, wszyscy o nich piszą i mówią, a w mediach społecznościowych biją wyniki popularności. Masowo zgłaszają się do nich sponsorzy.
"To pokazuje, że wszystko jest możliwe" - skomentowała Adigun, która urodziła się w USA i tam się wychowała. To ona wpadła na pomysł, by stworzyć bobslejowy team. Jest byłą lekkoatletką i startowała m.in. w igrzyskach w Londynie na dystansie 100 m przez płotki.
"Szukałam sobie zajęcia i innego sportu, który mogłabym uprawiać. Tak powstał pomysł zbudowania bobslejowej ekipy. Wtedy, a był to 2016 rok nie przypuszczałam, że z tego szalonego pomysłu w ogóle coś będzie" - przyznała.
Do współpracy zaprosiła dwie lekkoatletki - Ngozi Onwumere i Akuoma Omeoga. "Nigdy nie przypuszczałam, że wyląduję w bobsleju" - mówiła z uśmiechem druga z nich.
Nigeryjki nie mają nawet profesjonalnego sprzętu. Bobsleja zbudowała Adigun sama - z drewna. Dzięki akcji crowfundingowej zebrała 75 tys. dolarów i założyła... Nigeryjski Związek Bobslejowy. To był warunek, żeby w ogóle móc ubiegać się o olimpijski start.
Pierwsze próby nie były najlepsze - upadki w Whistler i Lake Placid. W listopadzie zakwalifikowały się poprzez Puchar Ameryki na igrzyska. Miały tylko trzy z ośmiu zaliczonych zawodów. Nigdy nawet nie brały udziału w zawodach Pucharu Świata.
"Zgłaszają się do nas sponsorzy, ale najśmieszniejsze w tym wszystkim jest, że większość nawet nie wie, o co chodzi w bobslejach i na czym to polega. To mnie jednak nie obchodzi" - podkreśliła Adigun.
Nigerię w Pjongczangu reprezentować będzie także skeletonistka Simidele Adeagbo. Igrzyska potrwają do 25 lutego.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.