Przewodniczący Papieskiej Akademii Życia arcybiskup Rino Fisichella przestrzegł przed atakowaniem papieża i całego Kościoła w związku ze skandalem pedofilii. Takie próby uznał za przejaw braku cywilizacji i zagrożenie dla społeczeństwa.
W opublikowanym w poniedziałek wywiadzie dla włoskiego dziennika "Corriere della Sera" watykański dostojnik podkreślił, że zapowiadany na najbliższe dni list Benedykta XVI do Kościoła w Irlandii w związku ze skandalem nadużyć seksualnych będzie "stanowczym głosem" bez jakiegokolwiek "maskowania" problemu.
"Nawet jeśli byłby tylko jeden przypadek w Europie, a niestety tak nie jest, to byłoby za dużo" - powiedział abp Fisichella. "Zerowa tolerancja z woli Benedykta XVI nie jest wyborem, to moralny obowiązek" - dodał.
Kategorycznie nie zgodził się natomiast z wyrażanymi opiniami, że papież w dniach obecnej burzy w związku ze skandalem jest nieświadom tego, co się dzieje, czy "zagubiony wśród swych książek". "Ależ skąd - oświadczył - Benedykt XVI jest zdecydowany, zdeterminowany i absolutnie przenikliwy w swych analizach".
Według arcybiskupa Fisichelli, wciąganie papieża i całego Kościoła w skandal to "dodatkowa przemoc i niecywilizowany znak", a także przejaw "napastliwości" i "braku wrażliwości".
"Ojciec Święty nie da się zastraszyć. Właśnie dlatego, że ma głęboką wizję życia i posługi, jaką ma pełnić wobec Kościoła i świata, będzie umiał sprawić, że zrobimy wielki krok naprzód" - oświadczył arcybiskup Fisichella.
"Dokonywanie zamachu na autorytet moralny papieża i Kościoła jest strategią stronniczą, która może wyrządzić trwałe szkody społeczeństwu. Ale to im się nie uda" - zapewnił przewodniczący Papieskiej Akademii Życia.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.