Większym niż śmierć zaskoczeniem może być ten, kto przywita nas po stronie nieba.
Długi weekend (dla niektórych) spotkaniom, a zwłaszcza nocnym rozmowom Polaków służy. Nie zawsze o polityce, chociaż pewnym wątków nie da się uniknąć. Przecież nasza polska natura politykę ma w genach. Co wcale nie znaczy, że niżej teologię polityczną lub wstęp do kampanii wyborczej zamierzam czynić.
Otóż w jednej z tych rozmów dylemat się pojawił. Jaka będzie nasza reakcja, gdy w niebieskiej bramie, obok świętego Piotra, jakiś tyran nas przywita, albo polityk z najbardziej nielubianej partii? Niemożliwe? Owszem, możliwe. Bo – po pierwsze – za wszystkich umarł Chrystus. Po drugie nikt z nas nie wie, co dzieje się w tym ostatnim, decydującym momencie przejścia na drugą stronę. Zatem nie tylko teoretycznie, ale faktycznie możliwe jest nawrócenie robotnika ostatniej godziny i jego oczyszczenie.
Wróciwszy do domu włączyłem wyobraźnię. Kilku takich niezbyt lubianych obok świętego Piotra zobaczyłem, a za ich plecami zaciekawioną twarz Sędziego, badającego wzrokiem czy podadzą sobie rękę, uśmiechną się, czy też spuszczą głowę i będą szukać czapki niewidki, błądzić wzrokiem po niebieskich obłokach i zastanawiać się jak obejść bramę, by przypadkiem nie powiedzieć „dzień dobry, dobrze, że jesteś”.
Metropolita Anthony Bloom wspomina w „Odwadze modlitwy” bogatego kupca. Chciał przyjść z pomocą ubogiej dziewczynie i przyjął ją do pracy w charakterze pomocy domowej. Decyzję poprzedziła rozmowa ze świątobliwym mnichem. Po kilku tygodniach wrócił doń targany wątpliwościami. Bogobojny dom zamienił się w piekło. Kupiec chciał ją zwolnić. Broń Boże – usłyszał – ta dziewczyna jest aniołem, ukazującym ile jest w tobie niezdolności do kochania.
Najważniejszy test z miłości bliźniego będzie na samym końcu. Być może właśnie w bramie. Gdy odkryjemy, że bardziej aniżeli ci przez nas nielubiani, krytykowani, wyśmiewani, niekiedy poniżani i odzierani z godności, to właśnie my potrzebujemy nawrócenia, a nasze wyobrażenie o miłości Boga, bliźniego, Ojczyzny, potrzebuje oczyszczenia. Podobno w bramie nie będzie jeszcze za późno. Pytanie po co odkładać wszystko na ostatnią chwilę. Może warto zacząć już dziś. Od ćwiczenia wyobraźni po nocnych Polaków rozmowach.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.