Delegowanie przedstawicieli do władz mediów publicznych i wprowadzenie reklamy społecznej - to rewolucyjne pomysły twórców obywatelskiego projektu ustawy medialnej, które ułatwią organizacjom pozarządowym dotarcie do społeczeństwa - ocenia trzeci sektor.
"Ta ustawa, jeśli wejdzie w życie, zrewolucjonizuje rynek medialny i możliwość dotarcia organizacji pozarządowych do obywatela. To byłaby rewolucja, której byśmy oczekiwali" - mówił w czwartek do uczestników Kongresu Praw Obywatelskich prezes Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych Piotr Frączak.
Trzeci sektor upatruje swoich szans w kilku rozwiązaniach zawartych w projekcie obywatelskiej ustawy medialnej. Jedno z najważniejszych przewiduje, że organizacje pozarządowe miałyby prawo delegowania 75 osób do liczącego 250 członków tzw. zasobu kadrowego mediów publicznych, z którego wyłaniane byłyby kolejne ciała zarządzające radiem i telewizją.
W toku debaty nad ustawą medialną wokół tego przepisu pojawiły się jednak kontrowersje i pytania - przede wszystkim o to, które z organizacji pozarządowych miałyby prawo wskazywania kandydatów. Do tych pytań Frączak dodał kolejne np. czy swoich przedstawicieli do władz mediów publicznych mogłyby też wskazywać organizacje powoływane przez korporacje albo konkurencyjne dla mediów publicznych telewizje.
"Musimy te rozwiązania dopiero wypracować. Nie wiem, czy to się uda, ale jeżeli nie spróbujemy nie uda się na pewno" - przekonywał Frączak, zachęcając jednocześnie organizacje pozarządowe do aktywnego udziału w społecznych konsultacjach ustawy medialnej.
Kolejną szansą dla organizacji pozarządowych ma być wprowadzany przez projekt nowy rodzaj reklamy - reklama społeczna. Reklama społeczna, wraz z reklamą kulturową miałaby gwarantowany czas - dwie minuty na każde sześć minut reklamy komercyjnej. Byłby to czas na prezentowanie ważnych, niekomercyjnych inicjatyw, realizowanych przez trzeci sektor.
Frączak wskazywał też, że projekt ustawy medialnej przewiduje możliwość współprodukowania programów przez organizacje pozarządowe oraz ujęcie w ramy prawne mediów obywatelskich.
"Media obywatelskie - to nowa kategoria, która u nas jest nowa, ale w Europie znana i doceniana. Bardzo środowiskowe media, które działają niekomercyjnie z założenia, najczęściej prowadzone przez organizacje pozarządowe, czasem uniwersytety. To są media, które powinny być uzupełnieniem mediów publicznych" - mówił Frączak.
Przygotowana przez środowiska twórcze przy współpracy organizacji pozarządowych ustawa medialna ma trafić do Sejmu jako projekt poselski. Cały czas trwają konsultacje z politykami na temat poszczególnych jej zapisów. Sprzeciw środowisk politycznych budzi m.in. proponowane w projekcie finansowanie mediów publicznych z tzw. opłaty audiowizualnej. Opłaty w wysokości 8 zł miesięcznie byłaby wnoszona przez niemal każdą pracującą osobę, z wyjątkiem najuboższych. Jej ściąganiem miałby się zająć Urząd Skarbowy, poprzez podatek PIT.
Projekt reformy mediów zakłada też odebranie Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji kompetencji wyboru rad nadzorczych TVP i Polskiego Radia. Tym - między innymi - miałby się zajmować Komitet Mediów Publicznych - rodzaj rady programowej tych mediów. Komitet ma się składać z 50 osób, wylosowanych spośród 250-osobowego zasobu kadrowego, do którego członków wskazują organizacje pozarządowe, organizacje twórców, dziennikarzy, konferencje rektorów szkół wyższych i artystycznych oraz różne organizacje samorządowe.
Taki komitet wybierałby - w formie otwartego konkursu - siedmioosobową Radę Mediów Publicznych. Rada - według projektu - ma odpowiadać za strategię, podział pieniędzy z opłaty audiowizualnej oraz wybierać - na zasadzie otwartych konkursów - dyrektorów jednostek mediów publicznych, czyli jednoosobowe zarządy radia i telewizji.
Dodatkowo, każdy program wytworzony przez media publiczne ma być bezterminowo dostępny na platformie mediów publicznych, której utworzenie jest ważnym założeniem projektu.
Pierwszy Kongres Praw Obywatelskich potrwa w Warszawie do soboty. W tym czasie zaplanowano m.in. ponad 20 sesji moderowanych przez przedstawicieli różnych organizacji społecznych i dotyczących szeroko pojętych kwestii praw człowieka i obywatela.
W czwartek dyskutowano m.in. na temat ustawy o działalności pożytku publicznego. Na piątek przewidziano panele dotyczące m.in. prawa do informacji publicznej, kwestii referendów i obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej oraz kontroli społecznej nad wydatkami publicznymi.
Ostatni dzień Kongresu - sobota - będzie poświęcony rozmowom na temat unormowań prawnych dotyczących funkcjonowania internetu. Ponadto uczestnicy paneli poruszą tematy prawa do prywatności i dostępu Polaków do pomocy prawnej.
Wszystkie sesje i spotkania odbywają się w stołecznym kinie "Kultura".
Organizację Kongresu koordynuje Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych. Swoje sesje zorganizują zaś m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Fundacja im. Stefana Batorego, Greenpeace, Krajowa Izba Producentów Audiowizualnych, Koalicja Otwartej Edukacji i Fundacja Uniwersyteckich Poradni Prawnych. Do uczestnictwa w poszczególnych panelach zaproszono przedstawicieli rządu, naukowców, prawników, polityków, dziennikarzy i działaczy społecznych.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.