Ratownicy poszukujący 153 górników, od pięciu dni uwięzionych w zalanej kopalni węgla Wangjialing w prowincji Szansi na północy Chin, usłyszeli w piątek pukanie w rury i być może krzyki.
Ratownik, na którego powołuje się agencja Associated Press, relacjonuje, że około godz. 14 czasu miejscowego (godz. 8 czasu polskiego) jego koledzy słyszeli dźwięki podobne do pukania w rury. To pierwsze oznaki życia od niedzieli, kiedy kopalnia została zalana. Inna ekipa poszukiwawcza słyszała również krzyki, ale na razie nie udało się potwierdzić tych informacji.
Według przedstawicieli rządu kopalnia została zalana, kiedy górnicy przekopali się do starych, wypełnionych wodą szybów. Ratownicy pracując na zmiany przez całą dobę wypompowują z kopalni wodę.
Jeden z ratowników, cytowany przez chińską telewizję, powiedział, że planuje się przesłanie uwięzionym w kopalni mleka i innych płynnych odżywek rurami. Dodał, że na jednym z wierteł znaleziono przywiązany metalowy przewód, który mógł być tam przyczepiony przez uwięzionych górników.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.