Posłowie ponownie rozpatrzą w środę projekt ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie wraz z zaproponowanymi przez komisję poprawkami. Komisja zdecydowała o złagodzeniu niektórych kontrowersyjnych zapisów, jednak kluczowe artykuły pozostały w projekcie.
Sejmowa Komisja polityki społecznej i rodziny zarekomendowała pozostawienie zapisu jednoznacznie zakazującego stosowania kar cielesnych, zadawania cierpień psychicznych i innych form poniżania dziecka.
Posłowie zmienili natomiast brzmienie artykułu uprawniającego pracowników socjalnych do interweniowania, gdy zagrożone jest życie lub zdrowie dziecka. Zaakceptowali poprawkę PO, mówiącą, że pracownik socjalny w szczególnych sytuacjach, np. gdy opiekunowie są nietrzeźwi, jest zobowiązany "zapewnić dziecku bezpieczeństwo" i powinien umieścić je u innej niezamieszkującej wspólnie osoby z rodziny, a jeśli jest to niemożliwe - w rodzinie zastępczej bądź placówce. Zgodnie z poprawką taka decyzja nie może być podejmowana jednoosobowo, ale wspólnie z funkcjonariuszem policji i przedstawicielem służby zdrowia. Daje także rodzicom prawo do odwołania się od tej decyzji.
Komisja nie poparła propozycji PiS przewidującej wykreślenie tego artykułu - ta poprawka została zgłoszona jako wniosek mniejszości. Kolejny wniosek mniejszości, który będą rozpatrywać posłowie, to odrzucona przez komisję poprawka PiS mówiąca, że zabranie dziecka z domu i ograniczenie praw rodzicielskich nie może być spowodowane złą sytuacją materialną rodziny.
Posłowie z komisji przychylili się natomiast do poprawki PiS, zgodnie z którą w przypadku zabrania dziecka z domu w sytuacji zagrożenia jego życia, sąd rodzinny musi niezwłocznie podjąć decyzję o jego dalszych losach.
Komisja zaakceptowała też poprawkę PO, która pozwala zastosować środki separujące sprawców przemocy od ofiar (w tym także nakaz opuszczenia wspólnego mieszkania) nie tylko w przypadku przemocy wobec najbliższych, ale także osób niespokrewnionych, lecz wspólnie mieszkających, np. dzieci konkubentów.
Sporną kwestią było także tworzenie zespołów interdyscyplinarnych, które zajmowałyby się przeciwdziałaniem przemocy. W ich skład mieliby wchodzić przedstawiciele pomocy społecznej, gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych, policji, kuratora, szkoły, służby zdrowia oraz organizacji pozarządowych. Ten zapis budzi emocje, ponieważ członkowie zespołów będą mieli dostęp do danych osobowych - także tych wrażliwych - sprawców i ofiar przemocy.
Posłowie z komisji poparli rozwiązanie przewidujące, że zespoły interdyscyplinarne będą mogły zbierać dane osobowe ofiar i sprawców przemocy także bez ich zgody; będą jednak zobowiązane do zachowania poufności. Propozycja Lewicy, aby dane ofiar przemocy mogły być zbierane tylko za ich zgodą, nie zyskała poparcia i została zgłoszona jako wniosek mniejszości. Jako wniosek mniejszości zgłoszono także poprawkę koła Polska Plus, które proponowało wykreślenie całego artykułu mówiącego o tworzeniu zespołów.
Dyskusję w komisji wywołał przepis zobowiązujący organizacje pozarządowe zajmujące się pomocą ofiarom do niezwłocznego zawiadomienia policji lub prokuratora o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w rodzinie z użyciem przemocy. Posłowie zaakceptowali poprawkę PO mówiącą, że zapis ten stosuje się w przypadku przestępstw ściganych z urzędu, nie poparli natomiast poprawki PiS, która uzależniała zawiadomienie od zgody pokrzywdzonego.
Posłowie zdecydowali także, że ustawa nie zmieni nazwy na "Ustawa o przeciwdziałaniu przemocy domowej". Propozycję zmiany tytułu - autorstwa koła Polska Plus - zgłoszono jako wniosek mniejszości.
Projekt, nad którym Sejm pracuje już od ponad roku, wzbudza liczne kontrowersje. Główne założenia ustawy to zakaz bicia dzieci, wzmożone działania profilaktyczne i skuteczna separacja sprawców przemocy od ofiar, np. przez nakaz opuszczenia wspólnie zajmowanego mieszkania. Przeciwnicy ustawy obawiają się jednak, że jej wprowadzenie stwarza pole do nadużyć i może doprowadzić do nadmiernej ingerencji w życie rodziny.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.