Premierzy Polski i Rosji, Donald Tusk i Władimir Putin, oddali hołd polskim oficerom zamordowanym przez NKWD w Katyniu; upamiętnili też rosyjskie ofiary stalinizmu. Obaj mówili o potrzebie zachowania pamięci o zbrodni i jej ofiarach.
"Przed tymi grobami, przed ludźmi, którzy przyszli tutaj uczcić pamięć swoich bliskich można byłoby powiedzieć: zapomnijmy o wszystkim, ale to byłoby dwulicowe. Jesteśmy zobowiązani, żeby zachować pamięć o przeszłości i będziemy to robić, niezależnie jak gorzka jest prawda" - mówił Putin w czasie uroczystości w Lesie Katyńskim.
Polski premier podkreślił: "Pamiętamy o zbrodni i o jej ofiarach. Pamiętamy o zbrodni popełnionej na ludziach, a także o zbrodni, którą próbowano wykonać na całym narodzie. Pamiętamy o tych, którzy oddali życie tu i w wielu innych miejscach w całej sowieckiej Rosji".
Przed przemówieniami przywódcy oraz towarzyszące im delegacje wysłuchali apelu pamięci i modlitw przedstawicieli chrześcijan, żydów i muzułmanów. W Lesie Katyńskim modlili się zwierzchnik Cerkwi w Polsce metropolita abp Sawa, Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich, biskup Kościoła ewangelicko-augsburskiego (luterańskiego) w Polsce Jerzy Samiec, Adam Świerblewski z Muzułmańskiego Związku Religijnego oraz biskup pomocniczy warszawski Tadeusz Pikus.
"Bracia i siostry, Wy, którzy tu spoczywacie. Mówimy Wam dzisiaj - Wasza najwyższa ofiara życia nie pozostała daremna. Wasza przelana krew przyniosła owoce. Polska i Rosja są wolne" - podkreślił abp Sawa, który rozpoczął modlitwy.
Pamięć zamordowanych słowami Psalmu 27 i 130 oraz modlitwy za zmarłych uczcił także Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich.
Biskup Kościoła ewangelicko-augsburskiego w Polsce Jerzy Samiec mówił: "Stojąc na tej ziemi cmentarnej w miejscu, gdzie tak wiele mogił, chcemy wołać do naszego Zbawiciela, by dawał nam pokój i nadzieję na życie wieczne".
Hołd ofiarom oddał również Adam Świerblewski z Muzułmańskiego Związku Religijnego. "Oto przybyliśmy tu, my, ludzie wyznający różne religie, o różnych światopoglądach, by skłonić głowy nad zbiorowymi mogiłami polskich oficerów. Łączymy się wszyscy w pamięci, która trwa przez pokolenia, będziemy zawsze pamiętać o ich przerażającej ofierze życia" - podkreślił Świerblewski.
Jako ostatni przemówił biskup pomocniczy Archidiecezji Warszawskiej Tadeusz Pikus. "Zebrani na tym cmentarzu wołamy do Boga, by dał wieczny pokój ofiarom, okazał miłosierdzie sprawcom, zaś rodziny pomordowanych umacniał duchowo. Pragniemy złożyć hołd ofiarom pochodzących z różnych narodów, przedstawicielom różnych religii" - zaznaczył biskup.
Po modlitwach premierzy złożyli wieńce i zapalili znicze na Polskim Cmentarzu Wojennym w Katyniu. Później przeszli wzdłuż tabliczek upamiętniających ofiary do rosyjskiej części cmentarza, gdzie złożyli wieńce przed prawosławnym krzyżem. Upamiętnili w ten sposób Rosjan, którzy na terenie Lasu Katyńskiego padli ofiarą zbrodni stalinowskich w ramach tzw. Wielkiej Czystki w latach 30.
Szefowie rządów przemawiali przy rozwidleniu dróg między polską a rosyjską częścią Memoriału Katyń. "Zebraliśmy się tutaj w związku ze wspólną pamięcią i wstydem. Chylimy czoła przed tymi, którzy mężnie przyjęli tutaj śmierć, (...) kogo nie doczekały matki, rodziny" - mówił Putin.
Jak podkreślał w ziemi tej leżą obywatele radzieccy, którzy spłonęli w ogniu stalinowskich represji lat 30., polscy oficerowie rozstrzelani na mocy tajnego rozkazu, żołnierze Armii Czerwonej unicestwieni przez nazistów w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. "Katyń na zawsze związał ich losy. Tutaj jak brat z bratem, we wspólnej mogile osiągnęli wieczny spokój, ale nie niepamięć" - powiedział szef rosyjskiego rządu.
Jak zaznaczył, z pamięci nie da się wymazać męczeńskiej śmierci niewinnych ofiar. Mówił o zobowiązaniu do zachowania pamięci o przeszłości niezależnie od tego jak gorzka jest prawda.
"Polscy i rosyjscy historycy pracują w tej chwili, aby tę prawdę odkryć i ułatwić otwarcie pomiędzy naszymi krajami. To pomoże nam uciec od ślepego zaułka niezrozumienia i ciągłego rozliczania się nawzajem, jak również ciągłego dzielenia krajów na te, które mają racje i te które są winne" - oświadczył Putin.
Podkreślił, że dziesięciolecia cynicznych kłamstw nt. Katynia były też zamazywaniem prawdy o tragicznej historii radzieckiego narodu. "Pamiętamy o wszystkim, rozumiejąc, że nie jest możliwe żyć tylko przeszłością; dlatego jesteśmy tu razem w Katyniu" - oświadczył Putin. "Nasza wspólna historia powinna nas zbliżać, nie mamy moralnego prawa, aby zostawiać następnym pokoleniom nieufność i wrogość" - dodał.
O pamięci o zbrodni mówił również szef polskiego rządu. "Pamiętamy o zbrodni i o jej ofiarach. Pamiętamy o zbrodni popełnionej na ludziach, a także o zbrodni, którą próbowano wykonać na całym narodzie" - podkreślił Tusk. Wspominając zamordowanych przez NKWD Polaków zwracał uwagę, że ważne jest dla nas każde nazwisko, każda informacja, każde świadectwo o nich.
Tusk zaakcentował też, że na drodze do pojednania polsko-rosyjskiego postawiliśmy dwa drogowskazy: pamięć i prawdę. "Tu, w Katyniu także trzeba dziś powiedzieć, trzeba mieć wreszcie tę odwagę i siłę, że czeka nas droga do pojednania. Niczego nie zamykamy, musimy znaleźć w sobie odwagę i siłę, by wszystko otworzyć, chcemy pamiętać właśnie po to, aby ta droga do pojednania była jak najprostsza i jak najkrótsza" - mówił polski premier.
Zwracając się do Władimira Putina, powiedział: "Panie premierze, oni tu przecież są, oni w tej ziemi leżą, oczodoły z ich przestrzelonych czaszek patrzą i czekają, czy jesteśmy zdolni do tego, aby przemoc i kłamstwo zamienić w pojednanie".
Już po przemówieniach przemierzy wmurowali kamień węgielny pod Świątynię Zmartwychwstania Chrystusa, która ma upamiętnić rosyjskie ofiary stalinowskich represji spoczywające w ziemi katyńskiej.
Był to ostatni punkt środowych uroczystych obchodów 70. rocznicy mordu katyńskiego. Na zakończenie Tusk i Putin wyszli ma chwilę do osób zgromadzonych wokół Kompleksu Memorialnego "Katyń", z niektórymi zamienili kilka słów.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.