Priorytety polskiej prezydencji w drugiej połowie 2011 r. a także unijny korpus dyplomatyczny będą tematem poniedziałkowych rozmów szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton i ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego.
Sikorski zapowiedział na konferencji prasowej w czwartek, że Ashton, która przyjeżdża do Polski w poniedziałek, spotka się także z prezydentem Lechem Kaczyńskim, będzie również w Sejmie.
Minister podkreślił, że szefowa unijnej dyplomacji będzie w Polsce w najbliższych miesiącach trzy razy. Jak zapowiedział, oprócz przyszłotygodniowej wizyty, Ashton przyjedzie do Polski także w maju - w Sopocie będzie uczestniczyć w spotkaniu ministrów Partnerstwa Wschodniego oraz w lipcu na spotkanie ministrów Wspólnoty Demokracji - międzynarodowej organizacji założonej 10 lat temu przez Bronisława Geremka, by promować demokrację.
"Myślę, że to pokazuje, jak intensywną prowadzimy dyplomację" - ocenił Sikorski. Jak powiedział, cieszy się z wizyty Ashton także z tego względu, że zgodnie z Traktatem z Lizbony, prezydencje i ich priorytety trzeba uzgodnić z Wysokim Przedstawicielem UE ds. Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa.
"Będziemy ją (Ashton - PAP) przekonywać do tego, by uznała nasze priorytety także za swoje, wtedy łatwiej nam będzie je realizować" - powiedział Sikorski.
M.in. o polskich priorytetach prezydencji Sikorski mówił w czasie swojego czwartkowego sejmowego wystąpienia, gdy przedstawiał informację o zadaniach polityki zagranicznej w 2010 r. Wśród nich wymienił negocjacje budżetu unijnego na kolejne 7 lat; nowe sposoby na ożywienie wzrostu gospodarczego po kryzysie, stosunki z państwami Europy Wschodniej, politykę energetyczną i bezpieczeństwo energetyczne Unii oraz Wspólną Politykę Bezpieczeństwa i Obrony.
Szef MSZ, odnosząc się do poniedziałkowej wizyty Ashton powiedział, że Polska zabiega o stanowiska dla naszych rodaków zarówno w centrali Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych (ESDZ), jak i na placówkach.
"Tylko błagam, respektujcie podstawowe fakty, bo to, co czasami czytam w gazetach ma bardzo luźny związek z rzeczywistością. Nie 150 placówek, 30 (do obsadzenia-PAP) w tym roku, żadna w WNP, a to są te na których nam najbardziej zależy" - mówił minister. Jak dodał, w przedstawionym przez szefową unijnej dyplomacji tzw. organigramie (wstępnym dokumencie obejmującym graficzny schemat organizacyjny ESDZ) nie ma Polaków, bo nie ma nikogo innego.
Minister zaznaczył, że do tej pory - zgodnie z nowymi regułami - mianowano jednego przedstawiciela UE za granicą - w Afganistanie.
Szef MSZ podkreślił, że obsadzanie placówek unijnych jest procesem rozłożonym na wiele lat. "O tym też będę z baronessą Ashton rozmawiać" - dodał. Sikorski zapowiedział, że szefowa unijnej dyplomacji spotka się podczas swojego pobytu w Warszawie z prezydentem Lechem Kaczyńskim, będzie także w Sejmie; podczas wizyty towarzyszyć ma jej wiceminister spraw zagranicznych Mikołaj Dowgielewicz.
"Chcemy, aby ona będąc w Polsce wyobraziła sobie, jak Europa i świat wygląda z polskiej perspektywy, bo myślę, że fizyczna obecność pomaga. Na Brytyjczykach zresztą zawsze Warszawa, jakby nie było jedyna stolica, która kilkakrotnie walczyła w czasie II wojny światowej, zawsze robi duże znaczenie" - mówił Sikorski.
Szef MSZ zastrzegał jednak, że po poniedziałkowej wizycie Ashton nie należy spodziewać się przełomu. "Ja nie lubię słowa przełom w dyplomacji, bo ono sugeruje, że dokonujemy jakiegoś rewolucyjnego ruchu, po czym wypływamy na jakieś spokojne wody i dalej już nie potrzeba wysiłku" - powiedział Sikorski.
Podkreślił, że dyplomacja to "ciągłe nawigowanie po czasami bardziej, czasami mniej wzburzonym morzu".
Catherine Ashton zaprezentowała pod koniec marca swą ostateczną propozycję w sprawie korpusu dyplomatycznego UE. Choć nie zaproponowała kwot, obiecała, że co roku będzie w raportach sprawdzać równowagę geograficzną, tak by wszystkie kraje były obecne w nowej służbie. Ponadto propozycja przewiduje, że przy nominacjach Ashton doradzać będzie komitet selekcyjny. W jego składzie będzie przedstawiciel każdego państwa członkowskiego.
Ashton chce, by za służbę dyplomatyczną UE odpowiadał jeden silny sekretarz generalny, któremu podlegałoby dwóch zastępców. Ponadto odpowiednimi departamentami tematycznymi i podzielonymi według klucza geograficznego (regiony świata) ma kierować sześciu dyrektorów.(PAP)
Atakujący przejęli kontrolę nad portfelem cyfrowej monety Ether.
Prosi, by we wszystkich parafiach podczas Mszy odmawiane były dwie modlitwy.
Wszystkie konferencje są nagrane i dostępne za pośrednictwem CFD.