Co najmniej 11 osób zginęło, a trzy uważa się za zaginione po tym, gdy w poniedziałek potok w parku narodowym Pollino w Kalabrii, na południu Włoch, wystąpił z brzegów po gwałtownej ulewie i porwał grupy turystów. Poszukiwania ludzi trwały całą noc.
Do tragedii doszło nad potokiem Raganello w miejscowości Civita di Castrovillari. To rejon wąwozów masowo odwiedzany przez turystów.
W nocy w szpitalu zmarła jedna z rannych osób. Obrażenia odniosło sześcioro turystów z 23, którzy zdołali się uratować.
Prawie wszyscy turyści porwani przez rwącą wodę to mieszkańcy Lombardii na północy Włoch - podały media.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.