Do 37 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi o magnitudzie 6,7, które w czwartek nad ranem nawiedziło południową część japońskiej wyspy Hokkaido - poinformowały władze kraju.
Służby ratunkowe, które nadal przeszukują gruzy po budynkach zawalonych w wyniku trzęsienia ziemi, informują o dwóch osobach zaginionych. W trzęsieniu najbardziej ucierpiała miejscowość Atsuma, zamieszkiwana przez 4600 osób. Tam zginęły 33 osoby.
Trzęsienie spowodowało ogromne szkody na wyspie. Dwa dni trwało przywracanie prądu, którego pozbawionych zostały niemal 3 miliony ludzi. Zakłócony został transport zarówno lądowy, jak i powietrzny.
Była to druga w mijającym tygodniu katastrofa żywiołowa w Japonii. We wtorek w południowo-zachodnią część kraju uderzył tajfun Jebi, najpotężniejszy w tym rejonie od 25 lat. Tajfun zabił 11 osób, a ponad 600 zostało rannych. Tam także doszło do ogromnej awarii prądu, a zniszczeniu uległy setki domów.
- Sami Niemcy policzyli bardzo szybko, że tylko w Niemczech straci pracę 100 tys. osób.
Stanowiły "niepoprawną ingerencję w konstytucyjnie chronioną swobodę wypowiedzi".
Środowisko LGBTQ+ i resort rodziny uznały we wtorek deklarację duchownych za "właściwą".
HRW: Władze tłumią działalność opozycji, niezależnych mediów i społeczeństwa obywatelskiego.
Najwięcej, bo ponad 375 mln zł otrzymała Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą".