Uwięziony w obozie dla jeńców odmawiał prowadzenia rozmów w języku niemieckim, chociaż znał go lepiej od mowy swoich przodków. Do Gdyni trafiły prochy admirała Józefa Unruga, legendarnego dowódcy Obrony Wybrzeża.
Mroczne czasy stalinizmu: zastraszanie społeczeństwa, zwalczanie opozycji, prześladowanie Kościoła, kara śmierci dla przeciwników reżimu. Józef Unrug jest jednak bezpieczny, przebywa na emigracji, najpierw w Wielkiej Brytanii, a później w Maroku i we Francji. Tego samego nie mogą jednak powiedzieć jego towarzysze broni oskarżeni o działalność szpiegowską i dywersyjną. Po głośnym procesie komandorów czterech z nich zostaje rozstrzelanych, a trzech ma dokonać żywota w więzieniu we Wronkach. Przez kilkadziesiąt lat miejsce ich pochówku pozostaje nieznane, a zbliżający się do końca swojego życia wojskowy nie potrafi się z tym pogodzić. W swoim testamencie zapisuje, że przyjaciele z Obrony Wybrzeża muszą zostać zrehabilitowani, a ich ciała pochowane w godnym miejscu. W przeciwnym razie admirał nie zgadza się, aby po śmierci jego szczątki trafiły do Polski.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.