Moskwa zrealizowała swą strategiczną ambicję przedłużenia dzierżawy baz Floty Czarnomorskiej na Krymie przez dalsze 25-30 lat po roku 2017 - napisał czwartkowy "Times", zaznaczając jednocześnie, że nie ma pewności, czy porozumienie to wejdzie w życie.
Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz i prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew na środowym spotkaniu w Charkowie porozumieli się nie tylko w sprawie baz, ale także cen za gaz, który Ukraina otrzyma z 30-procentową zniżką. W ocenie Janukowycza przekłada się na 40 mld USD w najbliższych 10 latach - zauważa gazeta.
"Porozumienie to jest triumfem Kremla w dwa miesiące po wyborze Janukowycza na prezydenta Ukrainy. Jego poprzednik Wiktor Juszczenko nalegał na zamknięcie bazy po upływie dzierżawy" - twierdzi dziennik.
"Spotkanie obu prezydentów jest wyrazem zintensyfikowania zabiegów podyktowanych chęcią odzyskania przez Moskwę wpływów na Ukrainie po załamaniu się stosunków w okresie prezydentury Juszczenki" - dodaje gazeta.
"Times" przypomina, że członkostwo w NATO przestało być celem polityki Kijowa, którym było za rządów Janukowycza i że prezydent USA Barack Obama także go nie popiera.
"W sytuacji, w której gospodarka Ukrainy boryka się ze skutkami globalnego kryzysu gospodarczego, Janukowycz usilnie zabiegał o ustępstwa ze strony Rosji. Tańszy gaz umożliwi jego rządowi opracowanie budżetu na 2010 r. i odblokuje pomoc MFW dla Ukrainy" - stwierdził dziennik.
Z kolei według "Financial Times" porozumienie z Charkowa, jeśli zostanie wcielone w życie "doprowadzi do tego, iż Kijów dokona ostrego zwrotu w dotychczasowej prozachodniej polityce w stronę zacieśnienia współpracy z Rosją".
"FT" sądzi, iż "dla pogrążonej w recesji Ukrainie porozumienie będzie dużym gospodarczym bodźcem", choć prawdopodobnym skutkiem będzie ochłodzenie w stosunkach z USA i UE. Dla UE oznacza ono zmniejszenie ryzyka zakłóceń w dostawach gazu dostarczanego tranzytem przez Ukrainę, choć za cenę utraty politycznych wpływów w Kijowie - ocenia "FT".
Gazeta ma zarazem wątpliwości, czy Janukowycz mimo skonsolidowania władzy zdoła skutecznie stawić czoło prozachodnio nastawionej zachodniej Ukrainie, która przeciwna jest dalszemu korzystaniu przez rosyjską flotę z portów na Krymie. Porozumienie w sprawie baz wymaga ratyfikacji przez 2/3 posłów do parlamentu, ponieważ oznacza zmianę konstytucji. Janukowycz nie ma takiej większości.
Dziennik zwraca też uwagę, iż rosyjskie firmy uzyskały lukratywne kontrakty na budowę dwóch reaktorów nuklearnych na Ukrainie wraz z potwierdzeniem monopolu na dostawy paliwa jądrowego.
***
Przedłużenie okresu stacjonowania rosyjskiej Floty Czarnomorskiej na Ukrainie w zamian za obniżkę cen gazu to kapitulacja Kijowa wobec Moskwy - oświadczył w czwartek były ukraiński prezydent Wiktor Juszczenko.
"20 kwietnia Ukraina przeszła do kategorii +rosyjskiego strategicznego chłopa+" - ocenił były szef państwa, komentując porozumienie zawarte w środę przez prezydentów Wiktora Janukowycza i Dmitrija Miedwiediewa w sprawie gazu i floty.
"W zamian za tani gaz, który dyskredytuje (ukraińskie) państwo i pozostawia naszą niekonkurencyjną gospodarkę w tym zapomnieniu, w jakim się dziś znajduje, na szalę stawia się największą świętość narodu: niepodległość. Ja takiej wymiany nie pojmuję" - powiedział Juszczenko, cytowany w komunikacie prasowym jego partii Nasza Ukraina.
Jego zdaniem kwestie bezpieczeństwa nigdy nie mogą być jednoznaczne z bieżącymi interesami ekonomicznymi.
"Słomą trzeba płacić (za rosyjski gaz), ale trzeba być niezależnym. Rozumieć, czym jest świętość. Dlatego też, gdy władze z fanfarami informują nas o osiągnięciu niskich cen gazu w zamian za wojskową okupację, ja nie mogę się z tym zgodzić ani jako obywatel, ani jako polityk" - oświadczył Juszczenko.
***
Mimo porozumienia w sprawie cen za rosyjski gaz, który Ukraina dostanie ze zniżką, Midzynarodowy Fundusz Walutowy będzie nalegał na zwyżkę cen płaconych przez ukraińskich odbiorców - napisali z kolei w czwartkowym komentarzu analitycy banku Credit Suisse (CS).
Komentarz zwraca uwagę, iż nawet przy redukcji ceny za gaz z 360 dolarów za 1000 metrów sześciennych do 304 dolarów i stopniowym wprowadzeniu sugerowanych wcześniej przez rząd podwyżek dla niektórych odbiorców, ukraiński koncern paliwowy Naftohaz będzie wciąż na minusie i rząd w Kijowie nadal będzie musiał go corocznie dofinansowywać kwotą o równowartości około 1,0 proc. produktu krajowego brutto (czyli ok. 1,3 mld USD).
"Sądzimy, iż w ramach reformy ukraińskiego sektora gazowego MFW będzie nadal nalegał na zrównoważenie opłat za gaz i zwyżka cen (dla odbiorców) będzie jednym z warunków nowego programu finansowania wsparcia, uzgodnionego z rządem w Kijowie" - napisano w komentarzu.
O przedłużeniu terminu dzierżawy baz rosyjskiej Floty Czarnomorskiej na Krymie potencjalnie nawet do 2047 roku analitycy CS napisali, iż będzie to dla Ukraińców "sprawa politycznie kontrowersyjna" i Rosjanie muszą liczyć się z tym, iż przyszły rząd Ukrainy będzie zabiegał o rewizję ustaleń przyjętych w Charkowie na środowym spotkaniu prezydentów Rosji i Ukrainy.
Sugerują zarazem, iż porozumienie nie zostanie zakwestionowane za kadencji prezydenta Wiktora Janukowycza, co daje Rosjanom pięć lat spokoju.
"Rosja najwyraźniej doszła do wniosku, iż nawet 5 lat wytchnienia i odroczenia potrzeby budowy nowej bazy w innym miejscu w regionie Morza Czarnego jest warte ustępstw w handlu gazem" - zaznaczyli analitycy.
Takie stanowisko Moskwy jest uzasadnione ich zdaniem także w świetle budowy gazociągów omijających terytorium Ukrainy: Nord Stream będzie funkcjonował za pięć lat, zaś perspektywa dla South Stream do tego czasu będzie wyraźniejsza. Tym samym Rosja będzie mniej zależna od ukraińskiego tranzytu.
Organizacja wspiera mieszkańców tego terenu za pośrednictwem Caritas Jerozolima.
W środę odbyło się kilka pogrzebów ofiar, wśród których były całe rodziny.
Na to trzydniowe, międzynarodowe spotkanie przybędzie ok. 30 osób z Polski.