„Chciałbym, aby ludzie – poruszając się i występując w przestrzeni publicznej – odwoływali się do Boga” – powiedział ks. Marek Gancarczyk. Redaktor naczelny „Gościa Niedzielnego” przyjechał do Bydgoszczy na zaproszenie bp. Jana Tyrawy. W dyskusji na temat przestrzeni publicznej bez Boga udział wzięli duchowni, przedstawiciele parlamentu oraz władz lokalnych.
Ksiądz Gancarczyk zwrócił uwagę na miniony czas, który w Polsce upłynął pod znakiem żałoby narodowej. Podkreślił, że obecność Boga w przestrzeni publicznej była widoczna w niemalże każdej sytuacji. – Pozostaje pytanie, czy było to odstępstwo od pewnej reguły i w ciągu kilku dni wrócimy do „normy”? Czyli do czasu, kiedy Pan Bóg nie będzie się pojawiał w przestrzeni publicznej – powiedział.
Kapłan wskazał na rolę mediów katolickich. Jego zdaniem ich misja będzie w pełni zadowalająca, jeśli będą ukazywać świat zbudowany na wartościach, a także trafią do odbiorców, dla których jest to obojętne.
Biskup Jan Tyrawa ocenił, że w przestrzeni publicznej istnieje wiele nieporozumień. – Często myli się płaszczyzny różnego rodzaju spotkań. Pod hasłem oddzielenia państwa od Kościoła próbuje się rozdzielać społeczeństwo od religii. Stawia się absurdalne postulaty, chociażby usuwania z przestrzeni publicznej symboli religijnych, próbując wprowadzać inne. Dlatego trzeba to spokojnie tłumaczyć – podkreślił hierarcha.
Obecny na spotkaniu wicemarszałek województwa kujawsko-pomorskiego Edward Hartwich powiedział, że nie potrafi bez Boga wyobrazić sobie jakiejkolwiek przestrzeni. – Tym bardziej w przestrzeni publicznej. Myślę, że ci, którzy myślą inaczej, nie potrafią udowodnić tej tezy – podkreślił.
Środowa dyskusja miała miejsce w Auli Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Bydgoskiej.
Stowarzyszenia rodzinne we Francji nie zgadzają się na nowy program edukacji seksualnej.
Sieci trzech krajów pracują obecnie w tzw. trybie izolowanej wyspy.
Uruchomiono tam specjalny numer. Asystenci odpowiadają w ciągu 48 godzin.
Potępił prawo pozwalające na konfiskatę ziemi białych farmerów w RPA.
Zrewanżował się w ten sposób za podobną decyzję Bidena wobec niego w 2021 roku.
W tej chwili weszliśmy w okolice deficytu w rachunku bieżącym.
Do końca roku oczekuje się w Rzymie ponad 30 mln turystów i pielgrzymów.