Przewodniczący Stronnictwa Piast Zdzisław Podkański zrezygnował z kandydowania na prezydenta. W oświadczeniu przekazanym PAP we wtorek napisał, że nie chce osłabiać PiS i PSL.
Podkański napisał w oświadczeniu, że jego apele "o konsolidację obozu chrześcijańsko-ludowo-narodowego" nie przyniosły rezultatów.
"Mając powyższe na uwadze oraz fakt, że moje kandydowanie osłabia głównie PiS i PSL, co nie jest moim celem, postanowiłem zrezygnować z ubiegania się o urząd prezydenta RP" - oświadczył Podkański.
W ubiegłym tygodniu zaapelował on do ugrupowań prawicowych o wyłonienie wspólnego kandydata na prezydenta.
"Ugrupowania chrześcijańsko-ludowo-narodowe nie potrafią wyłonić jednego wspólnego kandydata, mimo że liberałowie opanowali już administrację państwową, tj. sejmową, senacką, rządową, a ostatnio po katastrofie pod Smoleńskiem, również prezydencką, wojskową i skupioną w ważnych urzędach centralnych" - napisał we wtorkowym oświadczeniu.
"W tej sytuacji grozi nam jedynowładztwo, które w polskich warunkach nigdy się nie sprawdziło. Musimy temu zapobiec" - napisał Podkański.
W swoim oświadczeniu prezes Stronnictwa Piast przeprosił wszystkich, których zawiódł wycofując się z wyborów.
W rozmowie z PAP Podkański nie chciał jednoznacznie wskazać, któremu kandydatów udzieli swojego poparcia. Powiedział, że nadal widzi potrzebę wyłonienia jednego prawicowego kandydata na prezydenta. "Uważam, że potrzebne jest spotkanie jeszcze przed pierwszą turą wyborów" - zaznaczył.
W środę posłanka PiS Anna Sobecka apelowała do Marka Jurka, Gabriela Janowskiego i Zdzisława Podkańskiego o wycofanie się z wyborów i poparcie w nich Jarosława Kaczyńskiego.
W coraz bardziej powiązanym świecie jesteśmy wezwani do bycia budowniczymi pokoju.
Liczba ofiar śmiertelnych w całej Azji Południowo-Wschodniej przekroczyła już 1000.
A gdyby chodziło o, jak jest w niektórych krajach UE, legalizację narkotyków?
Czy faktycznie akcja ta jest wyrazem "paniki, a nie ochrony"?
Były ambasador Niemiec Rolf Nikel przed polsko-niemieckimi konsultacjami międzyrządowymi.
USA tracą wolę obrony Europy, a Rosja jest "na drodze do zwycięstwa".
Władze zaapelowały o międzynarodową pomoc dla ok. 830 tys. wewnętrznie przesiedlonych.