10 kwietnia 2010 roku zapamiętamy do końca życia - powiedział sekretarz generalny Episkopatu Polski bp Stanisław Budzik podczas mszy św. odprawionej w intencji ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem.
"Zawsze będziemy wspominać czas, miejsce i okoliczności, w których dotarła do nas nieprawdopodobna wiadomość o katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem" - mówił w poniedziałek do licznie zgromadzonych w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie oficerów i rodzin ofiar tej katastrofy.
Dodał, ze była to wiadomość tak nieprawdopodobna, że "nie chcieliśmy w nią uwierzyć". "A kiedy uwierzyliśmy, bo musieliśmy uwierzyć, pojawiły się gorączkowe pytania: kto mógł być jeszcze na pokładzie samolotu, czy byli tam nasi bliscy, przyjaciele, krewni, znajomi. Czy wszyscy zginęli, a może ktoś przeżył. Każda upływająca minuta osłabiała naszą nadzieję, potęgowała nasze osłupienie i nasz ból" - powiedział bp Budzik.
Hierarcha przypomniał, że w dniach żałoby narodowej prasa światowa pisała, że Polska "rozpaczliwie szuka sensu swojej narodowej katastrofy".
"Miesiąc później wciąż tego sensu szukamy. I dlatego tak chętnie gromadzimy się na Eucharystii, która jest pamiątką śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. () Umocnieni Jego słowem i chlebem (...) mówimy +Zostań z nami Panie+. Wytłumacz nam sens cierpienia i śmierci, wlej w nas nadzieję zmartwychwstania!" - mówił sekretarz Episkopatu.
Bp Budzik wyraził też ufność, że śmierć ofiar katastrofy "nie była końcem, ale początkiem nowego, piękniejszego życia", że "dobry Bóg spojrzał na ich dobre czyny, na ich pracę i trudy, na ich wiarę, nadzieję i miłość, i wprowadził ich do królestwa swojej światłości".
Sekretarz Episkopatu w homilii prosił Boga, aby "zdjął z serca ciężar bólu i żalu z tych, którzy płaczą po stracie swoich bliskich i napełnił je nadzieją płynącą z wiary i miłości".
Wieczorem w Katedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie mszę św. w intencji ofiar katastrofy odprawi metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz.
10 kwietnia w katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński z żoną Marią. Delegacja udawała się na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.