Żywe 10-miesięczne dziecko udało się wydobyć ratownikom spod gruzów zawalonej części domu mieszkalnego w Magnitogorsku w obwodzie czelabińskim na zachodzie Rosji - poinformowała we wtorek agencja TASS. Stan niemowlęcia jest ciężki.
"Ratownicy usłyszeli płacz dziecka. Uratowało je to, że było w łóżeczku i było ciepło owinięte" - poinformowała służba prasowa gubernatora obwodu czelabińskiego.
"Na jego uratowanie czekały setki osób. I zdarzył się cud" - powiedział przedstawiciel biura prasowego ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych. W internecie pojawiło się nagranie wideo, na którym widać, jak ratownicy wydobywają dziecko spod gruzów.
Niemowlę, chłopczyk o imieniu Wania, zostało zabrane przez karetkę pogotowia na oddział intensywnej terapii.
Media podają również, że matka niemowlęcia wraz z drugim, trzyletnim dzieckiem, także zdołali uratować się z katastrofy. Kobieta - jak podaje TASS - przyjechała do szpitala.
Do wybuchu gazu i zawalenia części budynku mieszkalnego w Magnitogorsku doszło w poniedziałek nad ranem. Pod gruzami wciąż może znajdować się ponad 30 osób, ofiar śmiertelnych jest - jak dotąd - osiem.
Akcja ratunkowa jest utrudniona przez niską temperaturę, która w nocy dochodziła do -27 st. C, oraz przez niestabilną, grożącą zawaleniem konstrukcję pozostałej części budynku.
Na miejscu pracuje ponad 1,3 tys. osób i 200 jednostek sprzętu. Szanse na to, że ktoś przeżył pod gruzami przy tak silnym mrozie, są jednak praktycznie zerowe.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.