Korea Płn. oferowała kroki w stronę denuklearyzacji, ale żądała w zamian zniesienia wszystkich sankcji na co nie mogliśmy się zgodzić - powiedział w czwartek prezydent USA Donald Trump po zakończonym bez porozumienia szczycie z przywódcą Korei Płn. Kim Dzong Unem.
"Zasadniczo chcieli zniesienia sankcji w całości i nie mogliśmy tego zrobić. Byli skłonni przeprowadzić denuklearyzację dużej części obszarów, jakich żądaliśmy, ale nie mogliśmy w zamian za to zrezygnować z wszystkich sankcji" - powiedział Trump na konferencji prasowej w Hanoi po zakończeniu szczytu.
Zaznaczył, że obowiązujące sankcje zostaną utrzymane i ocenił, że obecnie nie ma potrzeby nakładania nowych.
Prezydent USA podkreślił, że negocjacje nie zostały zerwane nagle. "To nie było odejście na takiej zasadzie, że się wstaje i wychodzi. Nie, to było bardzo przyjazne. Uścisnęliśmy sobie dłonie" - powiedział Trump.
Amerykański prezydent podkreślił, że w środę Kim zapewnił go, że nie będzie przeprowadzał testów broni jądrowej i rakiet. "Wierzę mu" - dodał Trump.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.