Mężczyzna usłyszał zarzut pozbawienia wolności. Prokuratura, jak dotąd, nie postawiła mu jednak zarzutu uprowadzenia małoletniej.
Białostocka prokuratura śledztwo wszczęła w czwartek, w dniu porwania 25-letniej kobiety i jej 3-letniej córki. Śledztwo dotyczy pozbawienia wolności i sytuacji, gdy - wbrew woli osoby powołanej do opieki lub nadzoru - zostaje uprowadzona lub zatrzymana osoba w wieku poniżej 15 lat. Oba te przestępstwa zagrożone są karą do 5 lat więzienia.
W piątek po południu zostało zatrzymanych w tej sprawie dwóch mężczyzn, w tym ojciec dziecka. W sobotę wczesnym popołudniem rozpoczęło się przesłuchanie ojca.
Janyst powiedział PAP, że ojcu dziecka i mężowi 25-latki postawiono, jak dotąd, zarzut z art. 189 kodeksu karnego. Mówi on o bezprawnym pozbawieniu wolności człowieka. Grozi za to od trzech miesięcy do 5 lat więzienia.
"Zebrany dotąd materiał dowodowy pozwalał niewątpliwie stwierdzić i dokonać takiej oceny prokuratorowi, że doszło do bezprawnego pozbawienia wolności matki i córki" - powiedział Janyst.
Jeśli chodzi o zarzut uprowadzenia córki, to - jak zaznaczył Janyst - wśród znamion tego przestępstwa jest sformułowanie "wbrew woli osoby uprawnionej". "Tutaj ta kwestia wymaga trochę szerszych ustaleń, ponieważ, co do zasady, uprawnionymi do opieki nad dzieckiem jest każde z rodziców" - mówił Janyst.
"Ustalenie, czy doszło do popełnienia przestępstwa z art. 211 kodeksu karnego wymaga zgromadzenia dokumentacji sądowej dotyczącej opieki nad dziećmi" - powiedział rzecznik. Wymienił, że chodzi m.in. o ustalenie, komu przyznano opiekę nad dzieckiem, czy ktoś miał ustanowioną władzę rodzicielką. Dodał, że zarzuty w każdej chwili, jeśli pojawią się stosowne dowody, można rozszerzać w toku postępowania.
W sobotę do prokuratury ma być doprowadzony także drugi mężczyzna, jemu też mają być postawione zarzuty. Prokuratura - jak informował wcześniej Janyst - po zakończeniu czynności ma "podjąć ostateczną decyzję o zastosowaniu środków zapobiegawczych i ich rodzajów".
Poszukiwania kobiety i jej dziecka trwały ponad dobę. Obie zostały odnalezione w piątek po południu w Ostrołęce (mazowieckie). Jak informowała policja, są całe i zdrowe.
Do uprowadzenia doszło w czwartek przed południem na jednym z białostockich osiedli. Jak podawała policja, dwaj sprawcy wepchnęli 25-latkę i jej trzyletnią córkę do samochodu i odjechali. Kilkaset metrów dalej ciemnoniebieskiego citroena porzucili.
W czwartek po południu w związku z zaginięciem dziecka ogłoszony został Child Alert, opublikowany był również wizerunek jego matki, a w piątek rano policja opublikowała zdjęcia męża porwanej kobiety, ojca dziecka. To ten mężczyzna w Łomży wypożyczył samochód użyty do uprowadzenia. W ramach akcji poszukiwawczej m.in. prowadzone były kontrole na głównych drogach wyjazdowych z Białegostoku.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.