CBOS opublikował wyniki badań na temat naszego stosunku do innych narodów.
Jak wynika z badań CBOS, najbardziej lubianą nacją w Polsce są Czesi. Sympatię do nich czuje 56 proc. Polaków. Więcej niż połowa Polaków lubi też Włochów, Słowaków, Węgrów i Amerykanów. Wysoko są też Anglicy, Chorwaci i Irlandczycy. Jeśli chodzi o naszych zachodnich i wschodnich sąsiadów, to Niemcy, Litwini i Białorusini znajdują się w połowie stawki, zaś Ukraińcy i Rosjanie znajdują się bliżej końca szestawienia. Ci ostatni zajmują czwarte miejsce od końca.
Za Rosjanami w rankingu znaleźli się Rumuni, Romowie i Arabowie. Tych ostatnich nie lubi aż 65 proc. z nas. Niechęć nad sympatią przeważa jeszcze w odczuciach Polaków w stosunku do Żydów i Ukraińców. Najwięcej wskazań obojętnych mamy w stosunku do Bułgarów i Litwinów. Bez oceny (odpowiedź trudno powiedzieć) Polacy pozostawiają najczęściej Finów i Duńczyków. Najbardziej jesteśmy podzieleni w stosunku do Niemców. Nasi zachodni sąsiedzi mają niemal dokładnie tyle samo wskazań pozytywnych co negatywnych.
Ciekawie się prezentują się sympatie Polaków w ujęciu historycznym. Od lat 90-tych zwiększyła się nasza sympatia w stosunku do większości narodów, o które pytali się ankieterzy. Szczególnie wzrosła sympatia do Ukraińców i Żydów, choć wciąż utrzymuje się ona na nie najwyższym poziomie. Spadła zauważalnie nasza sympatia do Amerykanów, chociaż wciąż stanowią oni czołówkę rankingu sympatii.
Jeśli chodzi o niechęć do innych narodów, to najbardziej spadła ona w przypadku Ukraińców, Żydów, Rumunów, Litwinów, Bułgarów, Czechów i Rosjan. Wzrosła natomiast nasza niechęć do Francuzów. Nie zmienia się natomiast znacząco poziom niechęci Polaków w stosunku do Romów i Arabów.
Cały raport dostępny jest tutaj.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.