Uważam, że wydarzenie, jakie miało miejsce w jednej z gdańskich parafii na zakończenie wielkopostnych rekolekcji, było nie tylko niefortunne, ale wręcz gorszące – pisze abp Wojciech Polak w wypowiedzi przesłanej KAI. Wyjaśnia, że „książek się nie pali, książki się czyta i z ich treścią, także w sposób krytyczny, dyskutuje się”.
Prymas dodaje, że „palenie książek objawia bowiem złudną wiarę, że usunięcie w ten spektakularny sposób złych czy szkodliwych duchowo treści, jakie – w ocenie autorów tego wydarzenia – zawierają palone książki czy przedmioty, jednocześnie uwolni ich czytelników od zainfekowania szkodliwą treścią”.
Metropolita gnieźnieński tłumaczy, że „drogą do uwolnienia od tego, co człowiekowi szkodzi, nie jest jednak niszczenie takich czy innych książek, zawierających szkodliwe duchowo treści, ale właśnie na ich bazie doprowadzenie, dzięki krytycznemu myśleniu i otwarciu się na łaskę Bożą, co z pewnością było treścią rekolekcyjnych nauk, do odrzucenia tego, co szkodzi”.
„Drogą do nawrócenia nie jest palenie książek, ale ukazanie wiernym podstaw do krytycznej oceny tego, co czytają. Książek się nie pali. Książki się czyta i z ich treścią, także w sposób krytyczny, dyskutuje” – konstatuje Prymas Polski.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.
Według FSB brał on udział w zorganizowaniu wybuchu na stacji dystrybucji gazu.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.