Do 359 wzrosła liczba śmiertelnych ofiar serii ataków na kościoły i hotele, do których doszło w Niedzielę Wielkanocną na Sri Lance - poinformowała w środę miejscowa policja. Jak dodano, w związku ze śledztwem w tej sprawie dokonano kolejnych zatrzymań.
Poprzedni bilans mówił o 321 ofiarach śmiertelnych. Liczba zabitych wzrosła, gdy na skutek odniesionych w zamachach obrażeń zmarły kolejne osoby.
Rzecznik policji Ruwan Gunasekara powiedział, że zatrzymanych zostało 18 kolejnych podejrzanych o udział w zamachach i obecnie w rękach wymiaru sprawiedliwości jest 58 osób, które mogły mieć związek z atakiem. Służby ostrzegają, że na wolności nadal może pozostawać kilku uzbrojonych terrorystów.
W Niedzielę Wielkanocną zamachowcy samobójcy dokonali serii skoordynowanych ataków na kościoły, w tym dwa katolickie i jeden protestancki, oraz luksusowe hotele na Sri Lance. Były to największe ataki na Sri Lance, odkąd w 2009 roku w kraju tym zakończyła się wojna domowa. Odpowiedzialność za ataki wzięło na siebie Państwo Islamskie (IS).
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.