17 kamiennych kurhanów, kryjących w swoim wnętrzu spopielone szczątki ludzkie, przebadali archeolodzy w Czerwonym Dworze i w Puszczy Boreckiej, koło Gołdapi. Czerwony Dwór to pierwsze cmentarzysko z zachodniej części kultury sudowskiej odkryte i badane po II wojnie światowej.
Na kurhany natknęli się leśnicy w 2001 roku. Zaalarmowani archeolodzy z Muzeum Okręgowego w Suwałkach potwierdzili istnienie cmentarzyska kurhanowego. Pierwsze badania cmentarzyska rozpoczął w 2003 roku Leszek Godzieba z ełckiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Olsztynie. Od 2004 roku kontynuuje je dr Paweł Szymański z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego.
"Cmentarzysko należy wiązać z zachodnią częścią wydzielanej przez archeologów tzw. kultury sudowskiej, identyfikowanej z bałtyjskim plemieniem Sudowów. Kultura ta obejmowała północno-wschodnią część Mazur oraz Suwalszczyznę, natomiast na południu rozpoznano jej ślady po rejon Augustowa i Rajgrodu. Jej początki sięgają końca okresu wczesnorzymskiego, czyli końca II wieku naszej ery, koniec zaś - późnego okresu wędrówek ludów, czyli około VII wieku" - wyjaśnia Szymański.
Na cmentarzysku w Czerwonym Dworze przebadano do tej pory 17 kurhanów zbudowanych z kamieni. Chowano w nich spalone szczątki zmarłych. Archeolodzy ustalili, że w jednym kurhanie pochowanych było od jednego do trzydziestu ludzi.
"Kurhany z dużą liczbą grobów określamy mianem kurhanów rodzinnych. W obrębie jednego kurhanu składano szczątki zmarłych wywodzących się prawdopodobnie z jednego rodu. Mniej ważnych członków społeczności chowano w niewyróżniających się na powierzchni, płaskich grobach pomiędzy kurhanami" - powiedział Szymański.
W kurhanach znaleziono liczne naczynia gliniane i przedmioty wykonane z brązu, żelaza i szkła. W żadnym z grobowców nie znaleziono jednak broni. Zdaniem badaczy, uzbrojenie było najprawdopodobniej objęte tabu, zabraniającym umieszczania tego typu przedmiotów razem z pochowanym.
Szczątki zmarłych umieszczano w naczyniach glinianych - popielnicach.
"Mamy świadectwa celowego wkopywania popielnic w starsze naczynia, co mogło być związane z dokładaniem do kurhanu szczątków należących do członków jednej rodziny" - wyjaśnił Szymański.
Archeolodzy ustalili, że cmentarzysko powstało w początkach III wieku. W kurhanach znaleziono przedmioty importowane z terenów Imperium Rzymskiego. Wśród nich są paciorki szklane i zapinka z brązu ozdobiona wkładkami kolorowego szkła.
"O tym, że dla ówczesnych właścicieli była to cenna biżuteria, noszona bardzo długo, świadczą intensywne wytarcie powierzchni i ślady po kilkakrotnej naprawie" - dodaje archeolog.
Cmentarzysko zaprzestano użytkować w późnym okresie wędrówek ludów, czyli w VI-VII wieku. Był to czas dużego zamętu politycznego w Europie, ciągłego przemarszu plemion barbarzyńskich.
Mimo że naukowcom udało się przebadać kilkanaście cmentarzysk należących do zachodniej części kultury sudowskiej, do dzisiaj słabo zachowała się ich dokumentacja, gdyż wykopaliska prowadzono głównie w XIX i na początku XX wieku.
Większość znalezionych wówczas zabytków i dokumentacja z badań przechowywana była w jednym z największych ówczesnych muzeów europejskich, w Prussia-Museum w Królewcu. Niestety, zburzenie Królewca w czasie nalotów dywanowych latem 1944 roku spowodowało zniszczenie tego ośrodka. Wprawdzie większość zabytków zdołano ewakuować na teren dzisiejszych Niemiec i są one przechowywane obecnie w Museum fuer Vor- und Fruehgeschichte w Berlinie, to jednak archeologom brakuje istotnych informacji na temat tych cmentarzysk. Stąd też tak cenne wydają się najnowsze badania w Czerwonym Dworze.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.
W Dar es Salaam w Tanzanii spotkali się przywódcy krajów Afryki Wschodniej.