„Proces synodalny, który ma zamiar wymyślić Kościół na nowo, wchodzi na drogę zniszczenia. Dzieli on chrześcijan, ćwiartuje Kościół a w końcu psuje nasze społeczeństwo i obciąża wspólnoty ewangelickie”. Tak krytycznie wypowiedział się biskup Ratyzbony Rudolf Voderholzer.
Członek Kongregacji Nauki Wiary wygłosił na uniwersytecie (wyższej szkole filozoficzno-teologicznej im.) Benedykta XVI w austriackim Heiligenkreuz referat na temat świeckich w Kościele i odniósł się również do tzw. „drogi synodalnej”, którą podczas wiosennej sesji plenarnej podjął niemiecki episkopat. Proces ten, który ma się rozpocząć we wrześniu zakłada – w ramach zwalczania zjawiska wykorzystywania seksualnego nieletnich – debatę z udziałem świeckich gremiów i zewnętrznych ekspertów na temat podziału władzy w Kościele, kapłaństwa kobiet, sensowności celibatu i możliwości zmian w katolickiej etyce seksualnej.
„Nie posuniemy się ani milimetr do przodu, jeśli nagniemy sobie odpowiednio historię Kościoła, by potem zezwolić na kapłaństwo kobiet” mówił bp Voderholzer wskazując, że „Chrystus ze względu na wewnętrzną logikę kapłańskiej posługi świadomie wybrał krąg mężczyzn, by przekazać im władzę apostolską. Nie zrobił tego ze względu na tamte czasy. Wręcz przeciwnie. Zdecydował się w sprzeczności do prawie wszystkich ówczesnych kultur, które znały kapłaństwo kobiet w najrozmaitszych formach.”
Bp Voderholzer odniósł się też do faktu, że postanowienia tzw. „drogi synodalnej” w Niemczech mają być wiążące – taką gotowość zadeklarował pod koniec wiosennej sesji plenarnej przewodniczący episkopatu kard. Reinhard Marx, wskazując, że do debaty o głównych problemach Kościoła zaproszony zostanie Komitet Centralny Katolików Niemieckich oraz eksperci z poza Kościoła. Odnosząc się do tego bp Voderholzer powiedział, że „mapą procesu synodalnego jest Kościół“ ze swoją wiążącą nauką i jednością, która jest ponad czasowa i ponad wszelkimi granicami.
Bp Voderholzer powiedział, że w przysiędze biskupiej przyrzekał „głosić tylko i w całości przekazany przez apostołów depozyt wiary”. „W ten sposób wziąłem na siebie osobiste zobowiązanie – mówił dalej niemiecki biskup –i żadne gremium, żaden komitet i żaden synod nie może zastąpić tego osobistego zobowiązania. Zasada osobowości należy do istoty Kościoła”.
W ubiegłym tygodniu przewodniczący Komitetu Centralnego Katolików Niemieckich Thomas Sternberg powiedział na antenie kolońskiej archidiecezjalnej stacji Domradio, że na powziętej przez episkopat we współpracy z Komitetem tzw. drodze synodalnej „konieczne są wyniki”. Zaznaczył, że jego organizacja od lat „intensywnie zabiega o diakonat kobiet”. Sternberg zapowiedział, że jeśli jakiegoś problemu nie będzie można rozwiązać lokalnie, „będzie trzeba wysłać do Rzymu jasny sygnał Kościoła katolickiego w Niemczech”.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.