O stresie psychofizycznym księży i biskupów, nie potrafiących udźwignąć spoczywającej na nich odpowiedzialności pisze dzisiejsze „L'Osservatore Romano”.
„Czasami i kapłani mogą czuć się przytłoczeni nadmiarem wyzwań, do tego stopnia, by poddać się zadaniom, które z biegiem czasu okazują się szkodliwe dla ich psychiki” - pisze na łamach włoskiego dziennika arcybiskup stolicy Hondurasu, Tegucigalpy, kardynał Oscar Rodriguez Maradiaga.
Purpurat cytuje również soborowy dekret o posłudze i życiu kapłanów Presbyterorum Ordinis, gdy mówi on: „Także prezbiterzy, zajęci i rozrywani przelicznymi obowiązkami swego urzędu mogą szukać nie bez troski sposobu, w jaki by mogli zespolić w jedno swoje życie wewnętrzne z działalnością zewnętrzną” (n. 14). Zdaniem kardynała Maradiagi, nie zawsze się to udaje, a skutkiem niepowodzenia jest „utrata równowagi pomiędzy własnymi siłami, a oczekiwaniami środowiska, w którym się pracuje”. Natomiast starania, by im sprostać, często powodują wyczerpanie psychofizyczne, prowadzące do stresu i „poczucia wewnętrznej pustki”.
Metropolita stolicy Hondurasu przytacza słowa jednego z młodych księży: „Wydaje się, że powinniśmy znaleźć rozwiązanie na wszystko”, co, jak dodaje, jest oczywiście niemożliwe. Szczególnie wyczerpujące są kontakty z chorymi, osobami w podeszłym wieku, małżeństwami przeżywającymi kryzys, z młodzieżą i nieustanne prośby o „uwagę, wysłuchanie, udział i współczucie”. Tak autor książki, jak i kardynał Maradiaga postulują więc „głębokie przemyślenie stałej formacji kapłanów”.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.