Strażacy ponownie umacniają i podnoszą wały przeciwpowodziowe na południu kraju. Trudna sytuacja jest m.in. w Sandomierzu i Rybitwach (woj. świętokrzyskie) gdzie w piątek ma dotrzeć fala wezbraniowa spowodowana ostatnimi opadami deszczu.
"Ponownie skupiamy się na umacnianiu i podnoszeniu wałów. Sen z powiek spędzają nam te rejony, gdzie wały zostały przerwane i nie udało ich się po ostatniej fali kulminacyjnej naprawić" - powiedział w czwartek PAP rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak.
Przyznał, że w niektórych rejonach może dojść do ponownych podtopień i konieczności ewakuacji mieszkańców. "Fala wezbraniowa, która obecnie przechodzi przez południe kraju, jest jednak o kilkadziesiąt centymetrów niższa w porównaniu do majowej fali kulminacyjnej" - zapewnił.
Dodał, że obecna fala jest również długa i przez poszczególne tereny może przechodzić nawet do trzech dni. Podkreślił, że jest to dodatkowe zagrożenie dla osłabionych w efekcie poprzedniej powodzi wałów.
"Na pewno po przejściu tej fali będą one wymagać odbudowywania, napraw. To będzie praca na wiele lat. Pocieszające jest, że w piątek ma przestać padać. Najgorsza będzie zbliżająca się noc" - ocenił rzecznik.
Jak powiedział, bardzo trudna sytuacja jest w Małopolsce, gdzie w miejscowości Kłodna osuwisko zniszczyło kilkadziesiąt domów. "W środę do późnych godzin nocnych trwała ewakuacja 240 mieszkańców kolejnych zagrożonych domów. W sumie zniszczeniu może ulec jeszcze ok. 100 budynków, zagrożona jest też szkoła" - powiedział Frątczak.
Z powodu osuwiska całkowicie nieprzejezdna jest również droga nr 75, łącząca Brzesko z Nowym Sączem.
W efekcie środowych burz tylko w woj. mazowieckim strażacy interweniowali aż 550 razy. Chodziło głównie o wypompowywanie wody z piwnic, klatek schodowych, ulic.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.