W sobotę 22 czerwca w katedrze Almudena w Madrycie prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Angelo Becciu wyniesie do chwały ołtarzy 14 sióstr koncepcjonistek, zamęczonych za wiarę latem i jesienią 1936, gdy w Hiszpanii trwała krwawa wojna domowa. Będzie to kolejna, 13. już zbiorowa beatyfikacja męczenników tamtego okresu, w obecnym pontyfikacie.
Oto imiona (w nawiasie wersja hiszpańska) i nazwiska przyszłych błogosławionych: Elżbieta (Isabel) Lacaba Andía, Petra (Petra) Peirós Benito, (Maryja od) Zwiastowania (Asunción) Monedero, Emanuela (Manuela) Prensa Cano, Balbina (Balbina) Rodríguez Higuera, Beatrycze (Beatriz) García Villa,
(Maryja od) Wniebowzięcia (Asecnsión) Rodríguez Higuera, Joanna (Juana) Ochotorena Arnaiz, Bazylia (Basilia) Díaz Recio, Klotylda (Clotilde) Campos Urdiales, Agnieszka (Inés) Rodríguez Fernández,
Karmen (Carmen) Rodríguez Fernández, Maria od św. Józefa (María de San José) Ytoiz, (Maryja od) Zwiastowania (Asunción) Pascual Nieto.
Dziesięć pierwszych sióstr należało do madryckiego klasztoru św. Józefa, dwie – do innego stołecznego monasteru, El Pardo, dwie mieszkały w klasztorze w Escalonie koło Toledo.
Męczeństwo tych dziesięciu sióstr rozpoczęło się 19 lipca 1936, gdy tzw. komitet rewolucyjny wypędził je z konwentu, w którym przebywały, a sam budynek skonfiskował. Zakonnice schroniły się w jednym z domów, ale wkrótce ktoś doniósł na nie. Milicja komunistyczna i anarchiści zaczęli je codziennie kontrolować, grożąc im śmiercią, jeśli nie wyrzekną się wiary. Gdy groźby słowne nie odniosły skutku, prześladowcy przeszli do przemocy fizycznej, a w końcu do tortur. W pełni upalnego lata, przez całe dnie odmawiano im picia i jedzenia. Cierpienie sióstr, z których jedna była sparaliżowana i poruszała się na wózku, zakończyło się 8 listopada tegoż roku, gdy milicjanci rozstrzelali je w dwóch grupach pod Madrytem. Ich ciał nigdy nie znaleziono.
Konwent El Pardo rewolucjoniści zajęli 21 lipca a dwie przebywające tam siostry, zresztą nie tylko w zakonie, ale także rodzone: Inés i Carmen Rodríguez Fernández, znalazły schronienie w mieszkaniu starszego małżeństwa, ale już w 2 dni później wykrył je tam patrol milicyjny. Natychmiast przewieziono je i dwoje ich opiekunów do komitetu rewolucyjnego, który przesłuchiwał je prawie 3 tygodnie, by w końcu rozstrzelać obie siostry 23 sierpnia w podstołecznym Vicálvaro.
Zakonnice z Escalony również doświadczyły konfiskaty swego klasztoru 28 lipca 1936 a one same trafiły do Generalnej Dyrekcji Bezpieczeństwa w Madrycie. Obiecano im tam wolność, jeśli porzucą i zaprą się wiary. Aby zmusić do tego młodsze siostry, co wydawało się rewolucjonistom łatwiejszym zadaniem, oddzielono od nich dwie starsze: Maríę de San José Ytoiz i Asunción Pascual Nieto, odsyłając je na okrutne, pełne przemocy, przesłuchania. Wraz z nimi znalazł się tam także ich kapelan, obecnie sługa Boży ks. Teógenes Díaz Corralejo Fernández, który, zanim zginął 30 tegoż miesiąca, udzielał im pociechy duchowej. Od 16 września siostry „wędrowały” między Escaloną a Madrytem i tam zginęły pod koniec października 1936.
Warto dodać, że 14 męczennic-koncepcjonistek ma od 1946 "swoją" ulicę w Madrycie, którą w 2015 obecne, lewicowe władze stolicy chciały zmienić. Wywołało to ostry spór między Hiszpańskim Stowarzyszeniem Prawników Chrześcijańskich a włodarzami miasta, którzy na razie odstąpili od swych zamiarów. Dotyczyło to zresztą nazw kilku innych ulic madryckich, także nawiązujących do męczeństwa Kościoła z lat 1936-39, które władze miasta też chciały zmienić.
Jutrzejsza zbiorowa beatyfikacja katolickich ofiar wojny domowej w Hiszpanii będzie 13. tego rodzaju obrzędem w obecnym pontyfikacie. Podczas 12 dotychczasowych podobnych ceremonii Kościół wyniósł na ołtarze 895 osób – duchownych, sióstr zakonnych i świeckich.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.