B. funkcjonariusze SB odpowiedzą za sfałszowanie teczki księdza

Dwaj b. funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Katowicach odpowiedzą wkrótce przed sądem za fałszowanie w latach 80. dokumentów dotyczących jednego ze śląskich księży - poświadczania, że był on tajnym współpracownikiem.

Według IPN, funkcjonariusze robili to, bo chcieli wykazać się skutecznością przed przełożonymi. Śledztwo rozpoczęło się po zawiadomieniu księdza.

Informację o skierowaniu do sądu aktu oskarżenia przekazała w poniedziałek PAP naczelniczka Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Katowicach prok. Ewa Koj. Sprawę Jerzego P. i Andrzeja S. rozpozna Sąd Rejonowy Katowice-Wschód.

Jerzy P. został oskarżony, że od marca do czerwca 1983 r. jako funkcjonariusz państwa "w celu osiągnięcia korzyści osobistej dopuścił się zbrodni komunistycznej, polegającej na poświadczaniu nieprawdy w dokumentach mających wykazać, iż Stanisław G. był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie +Marian+ (...), podczas gdy taka sytuacja nie miała miejsca, czym działał na szkodę Stanisława G.".

W tamtym czasie P. był podporucznikiem w Wydziale IV Służby Bezpieczeństwa Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Katowicach. Podobny zarzut ciąży na Andrzeju S., który także był wówczas podporucznikiem w tym samym wydziale. W jego przypadku poświadczanie nieprawdy miało trwać od 30 sierpnia 1983 r. do 11 grudnia 1984 r.

Jak powiedział PAP prowadzący śledztwo w tej sprawie Zbigniew Woźniak z katowickiego IPN, postępowanie rozpoczęło się przed kilkoma miesiącami od zawiadomienia o przestępstwie złożonego przez samego pokrzywdzonego księdza.

Z ustaleń postępowania wynika, że w latach 80. duchowny został dwa razy odwiedzony przez przedstawiciela SB, z którym rozmawiał "na tematy ogólne", nie może być jednak mowy o nawiązaniu jakiejkolwiek współpracy.

"Pracując w wydziale zajmującym się zwalczaniem Kościoła chcieli wykazać się skutecznością przed przełożonymi, dlatego stworzyli całą dokumentację, która miała świadczyć o tym, że pozyskali tajnego współpracownika" - wskazał prok. Woźniak.

Obaj oskarżeni nie przyznali się do stawianych im zarzutów. Jerzy P. złożył wyjaśnienia i podał, że nigdy nie prowadził tajnego współpracownika spośród księży lub innych osób duchownych i nie kojarzy sobie osoby Stanisława G. Andrzej S. odmówił składania wyjaśnień.

"Akt oskarżenia opiera się głównie na zeznaniach pokrzywdzonego, który przedstawił dowody kategorycznie zaprzeczające zapisom w dokumentach, dokonanym przez funkcjonariuszy" - wskazał prok. Woźniak

Czyny zarzucone obu oskarżonym są zagrożone karą od 6 miesięcy do lat 8 pozbawienia wolności.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
9°C Piątek
rano
15°C Piątek
dzień
17°C Piątek
wieczór
15°C Sobota
noc
wiecej »