Misjonarze pracujący w diecezji Bouar w Republice Środkowoafrykańskiej obawiają się o życie swoje i miejscowej ludności. Powodem zagrożenia jest obecność licznych grup rebeliantów, z rąk których, w ostatnich miesiącach, zginęło w tamtym rejonie kilkanaście osób.
Dobrze wyposażone i uzbrojone bojówki działają na wzór mafii: pobierają opłaty za ochronę od miejscowej ludności i cło za transport bydła do stolicy kraju. Bp Mirosław Gucwa, ordynariusz tej diecezji, podczas wizyty w Radiu Watykańskim, wyjaśnił powody silnej pozycji rebeliantów w Republice Środkowoafrykańskiej.
Bp Mirosław Gucwa: potrzebujemy armii, która będzie chroniła ludność
Nie ma dobrze wyszkolonej i licznej armii narodowej. Z powodu rebelii, która rozpoczęła się w 2013 roku, armia została zupełnie rozbita, poza tym niektórzy żołnierze włączyli się w różne grupy rebelianckie. Kilka lat temu rozpoczęto rekonstrukcje wojska przy pomocy Unii Europejskiej i ONZ. Po dwóch latach pracy mamy ponad tysiąc żołnierzy wyszkolonych i nieźle uzbrojonych, którzy razem z wojskami ONZ kontrolują niektóre regiony – przyznał w wywiadzie dla Radia Watykańskiego bp Gucwa. - Na naszym terenie również jest kilka miejsc, gdzie przebywają żołnierze, ale region, w którym jest najwięcej rebeliantów został zupełnie opuszczony. To właśnie ze względu na brak licznej i dobrze wyszkolonej armii, rebelianci mogą robić to, co zechcą. Aby zmienić te sytuację rząd wprowadził program szkolenia wojskowego i rozpoczął zaciąg. Obecnie w Bouar 40 oficerów z różnych krajów Unii Europejskiej szkoli ponad 500 rekrutów. Jest więc nadzieja, że za jakiś czas, będzie dobrze wyszkolona armia. Rebelianci są dobrze uzbrojeni i wyposażeni więc armia musi być lepiej wyposażona od nich, żeby miała jakieś szanse.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.