W Wietnamie cały czas łamane są prawa chrześcijan. Władze miasta Ho Chi Minh wywłaszczyły mieszkańców ponad 500 domów, które następnie zostały zburzone.
Władze miejskie spekulują na sprzedaży przejętych terenów. Wysiedleni mieszkańcy co wieczór spotykają się na wspólnym różańcu przy figurze Matki Bożej, modląc się za ofiary prześladowań religijnych na całym świecie.
O zdarzeniu poinformowali pracujący w tym mieście redemptoryści. Wywłaszczenie objęło chrześcijańskich uchodźców, którzy z północy Wietnamu uciekali przed komunistami na południe w nadziei zachowania wiary katolickiej. W ciągu minionych siedmiu miesięcy władze zaangażowały ogromne siły, by pozbyć się ludzi z terenów, na których zamierzają zarobić. Chrześcijanie ponieśli straty rzędu 3 mln euro. Do bezprawnego zburzenia ich domów władze zaangażowały duże siły publiczne oraz buldożery. Wysiedleni wysłali listy z protestem do władz centralnych, jednak pozostały one bez echa.
Pracujący w Wietnamie redemptoryści przypominają, że do wywłaszczenia doszło w tym samym czasie, kiedy w Watykanie trwało spotkanie wietnamsko-watykańskiej grupy roboczej. Delegacja władz w Hanoi podkreśliła, że państwo wietnamskie w coraz większym stopniu poprawia realizację konsekwentnej polityki poszanowania i zapewniania wolności wyznania i religii, tworząc sprzyjające warunki dla działalności i rozwoju wspólnoty katolickiej w Wietnamie. Jak wygląda to w praktyce pokazały wydarzenia w Ho Chi Minh.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.