"Polacy nie są obojętni na krzywdę sąsiada" - powiedział w środę PAP ambasador RP w Kijowie Bartosz Cichocki, komentując powrót do kraju grupy ukraińskich dzieci, które spędziły kolonie na Pomorzu w ramach projektu Polskiej Pomocy.
Projekt koordynowany przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Polskich Przedsiębiorców na Ukrainie "Wsparcie psychologiczne dla dzieci - ofiar wojny na Donbasie" obejmował dwutygodniowy pobyt dzieci w Osieku w powiecie starogardzkim, gdzie znajduje się Centrum Rehabilitacyjno-Rekreacyjne "Dobry Brat".
Podczas wyjazdu w drugiej połowie sierpnia 24 ukraińskich dzieci oraz trzy matki były pod opieką psychologa, który przeprowadzał z nimi zajęcia oparte na arteterapii. Miały one na celu złagodzenie problemów związanych ze stresem pourazowym.
"Cieszę się, że mogliśmy wesprzeć wypoczynek w Polsce ukraińskich dzieci z rodzin, które bezpośrednio ucierpiały na skutek agresji Rosji na Ukrainę. Młodzi Ukraińcy podczas wizyty w Polsce zwiedzili m.in. Gdańsk, Sopot, Elbląg i Toruń. Uczestniczyli też w profesjonalnych zajęciach psychoterapeutycznych. Serdecznie dziękuję wszystkim zaangażowanym za poświęcony czas i dobre serce" - oświadczył ambasador w rozmowie z PAP.
Opinię ambasadora podziela Piotr Ciarkowski, prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Przedsiębiorców Polskich na Ukrainie, które koordynowało projekt. "Chcieliśmy wyrwać te dzieci z ich codzienności, pokazać im kawałek innego świata. Ta inicjatywa to akt solidarności z narodem w potrzebie" - wyjaśnił Ciarkowski.
Polski przedsiębiorca zaznaczył również, że projekt jest wynikiem poprzednich działań ambasady RP w Kijowie, tj. pomocy dla uciekinierów z ogarniętego wojną wschodu Ukrainy, wsparcia dla rodzin ukraińskich jeńców oraz styczniowego spotkania dla rodzin poległych żołnierzy ukraińskich o polskich korzeniach pt. "Potomkowie Polaków walczą za Ukrainę". Uczestnicy tych inicjatyw zwrócili się do polskich dyplomatów z prośbą o pomoc w znalezieniu profesjonalnego wsparcia psychologicznego dla swoich dzieci, które cierpią z powodu wojennych traum, wobec których rodzice są bezsilni.
Wiele z nich nie odnajduje się w towarzystwie rówieśników, ma problemy ze snem i inne objawy stresu pourazowego. Problemem są też napięcia i brak zrozumienia między dziećmi, których ojcowie zginęli walcząc w ukraińskiej armii, a tymi z rodzin wewnętrznych przesiedleńców. Ze względu na to zdecydowano się na stworzenie wspólnej grupy dzieci składającej się z dzieci żołnierzy oraz tych pochodzących ze wschodu Ukrainy.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.