Po Żołnierzach Wyklętych - ofiarach zbrodni komunizmu - miał zaginąć wszelki ślad; w niedzielę po raz kolejny zostaną przywróceni zbiorowej pamięci. Uroczysty pogrzeb 22 ofiar UB zamordowanych w więzieniu na Mokotowie odbędzie się na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie.
Uroczystość pogrzebową, w której udział wezmą krewni ofiar, przedstawiciele władz i instytucji państwowych oraz organizacji patriotycznych, rozpocznie msza św. w Katedrze Polowej WP pod przewodnictwem biskupa polowego WP gen. bryg. Józefa Guzdka. Po mszy św. ceremonia, która będzie miała charakter państwowy, przeniesie się na teren Łączki, powązkowskiej nekropolii, gdzie w latach 1948-56 funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa ukrywali ciała zamordowanych żołnierzy podziemia niepodległościowego. Tam trumny ze szczątkami zostaną złożone w Panteonie - Mauzoleum Żołnierzy Wyklętych-Niezłomnych.
"To 22 bohaterów walczących o wolną Polskę" - podkreśla Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN, którego pracami kieruje wiceprezes IPN Krzysztof Szwagrzyk - od wielu lat zajmujący się poszukiwaniami tajnych miejsc pochówków ofiar zbrodniczych totalitaryzmów. Pochowani zostaną m.in. żołnierze Wojska Polskiego, którzy walczyli w wojnie obronnej 1939 r., następnie przechodzili do konspiracji i służyli w szeregach Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych czy poza okupowanym krajem w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie. Po wojnie służąc np. w Narodowym Zjednoczeniu Wojskowym czy Zrzeszeniu "Wolność i Niezawisłość" sprzeciwiali się - często z bronią w ręku - sowieckiej dominacji; ginęli w walce lub pod fałszywymi zarzutami trafiali do więzień, gdzie wykonywano na nich wyroki śmierci.
Wszyscy, którzy w niedzielę spoczną w Panteonie - Mauzoleum na Łączce, zostali straceni w dawnym więzieniu na Mokotowie, gdzie śmierć ponieśli także tacy bohaterowie polskiej historii jak np. rtm. Witold Pilecki. Podobnie jak on zostali skazani wyrokami komunistycznych sądów, które były częścią rozbudowanego aparatu represji władzy ludowej. Likwidacja politycznej i zbrojnej opozycji - jak przypomina IPN - był jednym z najważniejszych celów komunistycznej bezpieki. "Sprawnej eliminacji domniemanych i rzeczywistych wrogów systemu służyło opresyjne prawo" - przypominają historycy.
"W latach 1946-54 zapadło w Polsce kilka tysięcy wyroków śmierci, z których większość wykonano. Szacuje się, że łączna liczba straconych, zabitych w walce i zakatowanych w śledztwie sięga ok. 50 tys. osób" - podaje Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN.
Wśród żołnierzy, których ostatnie pożegnanie odbędzie się na Łączce będą kawalerowie Orderu Virtuti Militari - najwyższego polskiego odznaczenia wojskowego, które jest przyznawane za wybitne męstwo i odwagę wykazane podczas walk w obronie ojczyzny. To m.in. płk Bronisław Chajęcki "Boryna" (1902-1953), który brał udział w obronie Warszawy w 1939 r. i był zastępcą prezydenta miasta na Pradze. W 1942 r. objął funkcję komendanta podziemnego Państwowego Korpusu Bezpieczeństwa w Warszawie. Z ramienia władz miasta włączył się również w pomoc przy ratowaniu Żydów. Walczył także w powstaniu warszawskim.
Order Virtuti Militari otrzymał także ppor. Stefan Górski "Brzeg", "Zdrój" (1922-1948) - cichociemny, czyli jeden z polskich żołnierzy wyszkolonych poza granicami kraju do zadań specjalnych: dywersji, sabotażu, wywiadu, łączności i prowadzenia działań partyzanckich. Po klęsce z września 1939 r. przedostał się do Francji i wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych. Po kapitulacji Francji trafił do Wielkiej Brytanii, gdzie pełnił służbę w 1. Dywizji Strzelców. "Tam zgłosił się do służby w kraju. Po przeszkoleniu z zakresu działań dywersyjnych został zaprzysiężony i skierowany do Głównej Bazy Przerzutowej w Brindisi. Na teren Polski został zrzucony z 16 na 17 kwietnia 1944 r. Przydzielono go do Kedywu Okręgu AK Łódź, gdzie pełnił funkcje dowódcze" - przypomina IPN.
Po ujawnieniu się w 1945 r. podjął studia oraz uprawiał lekkoatletykę w barwach Klubu Sportowego "Warta Poznań", zostając w 1946 r. mistrzem Polski w sztafecie 3x1000 m. Aresztowany 22 listopada 1947 r. został skazany na karę śmierci pod fałszywym zarzutem szpiegostwa na rzecz wywiadu angielskiego.
Ppłk Stanisław Michowski "Marek" (1900-1952) był lotnikiem i także kawalerem Orderu Virtuti Militari. Do lotnictwa Wojska Polskiego wstąpił w wieku 24 lat, studiował w Oficerskiej Szkole Lotnictwa. "Po wojnie obronnej 1939 r. internowany w Rumunii. Po ucieczce z obozu dla internowanych przedostał się do Francji, gdzie w marcu 1940 r. objął funkcję dowódcy eskadry w I dywizjonie bombowym w Clermond-Ferrand. Po upadku Francji przedostał się do Wielkiej Brytanii, gdzie służył w 305 Dywizjonie Bombowym Ziemi Wielkopolskiej. Wykonał 26 lotów bojowych nad Niemcy, Francję i Włochy" - podaje IPN.
Ppłk Michowski do Polski wrócił w maju 1947 r. i podjął służbę w Oddziale II Sztabu Generalnego WP. Komunistyczna bezpieka aresztowała go w listopadzie 1951 r. i fałszywie oskarżyła o spisek w wojsku. Po skazaniu go za to na karę śmierci mordu dokonano 7 sierpnia 1952 r.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.