Bliskość i współczucie dla człowieka, roztropność w rozeznawaniu prawdziwego dobra to papieskie wskazania nie tylko dla Amazonii.
Kilka dni temu otrzymaliśmy informację o zakończeniu procesu beatyfikacyjnego kard. Stefana Wyszyńskiego. Czekamy na wyznaczenie daty uroczystej beatyfikacji. To świetna wiadomość. Warto o postaci Prymasa Tysiąclecia przypominać, warto się od niego uczyć. To dzięki jego decyzjom Kościół był przez czas PRL nieustannie bliski ludziom, otwarty, a jednocześnie roztropny. Niektórzy uważali, że zbyt roztropny. To także dzięki decyzjom Prymasa Kościół nie pozostawiał sprawy ewangelizacji swojemu biegowi, ale realizował własny intensywny program, łącząc obecność i świadectwo z nauczaniem.
Przypominam postać kard. Wyszyńskiego w kontekście trwającego Nadzwyczajnego Miesiąca Misyjnego i rozpoczętego kilka dni temu Synodu dla Amazonii. W papieskich wypowiedziach ostatnich dni (nieszpory na rozpoczęcie Miesiąca Misyjnego, homilia na konsystorzu, w końcu homilia na otwarcie Synodu) powracają właśnie te wątki. Ewangelizacja, która jest przede wszystkim świadectwem życia, świadectwem współczucia Boga dla człowieka. Ewangelizacja, która wymaga obecności, stanięcia po stronie człowieka: zwłaszcza krzywdzonego, pozbawianego praw, zanurzonego we własnej nędzy. Stanięcia obok, by mógł się podnieść. Może nawet tego, by stać się stopniem, po którym pójdzie w górę. Ewangelizacja to nie słowa, to postawa, to życie. Słowa idą za nimi.
Ewangelizacja Amazonii wymaga dotknięcia realnego życia ludzi i realnych problemów. Tych praktycznych, życiowych, i tych duchowych. Nie da się ewangelizować z wyżyn własnego spokoju i bezpieczeństwa, bez współczucia z człowiekiem do którego wychodzę.
Drugi ważny wątek w papieskich wypowiedziach to roztropność. Nie, nie należy jej utożsamiać z asekuracyjnością. Najważniejsze się nie pomylić? Nieprawda. Przyszły błogosławiony z pewnością błędy popełniał. I w rozeznaniu sytuacji i w relacjach z ludźmi. Błądzić jest rzeczą ludzką. Roztropność to dar rozpoznawania w każdej okoliczności życia naszego prawdziwego dobra i do wyboru właściwych środków do jego pełnienia. To cnota władzy, to dar Ducha. Roztropność to odwaga podążania za głosem Boga, bez popadania w ludzkie uproszczenia i skrajności, bez wikłania się w ideologie, ale też bez przeoczania tego, co na ich dnie jest okruchem dobra. (W końcu na dnie każdej ideologii jest pragnienie dobra, którego w naszym świecie brakuje. Sprzeciw wobec zła. Gdyby tak nie było, nikt by na nie nie zwrócił uwagi.)
Bliskość i współczucie dla człowieka, roztropność w rozeznawaniu prawdziwego dobra to papieskie wskazania nie tylko dla Amazonii. Także dla Europy (dopiero co zakończyło się w Santiago de Compostela zgromadzenie plenarne Rady Konferencji Biskupich Europy). Polska nie jest tu wyjątkiem.
Kościoła bliskiego i współczującego, Kościoła odważnie roztropnego, Kościoła, który świadczy o Bogu życiem, potem słowem, choćby i po męczeństwo (martyr to w końcu świadek) życzę nie tylko Amazonii, ale nam wszystkim.
I proszę Boga o dary Ducha Świętego, by takim Kościołem być.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.